Maturzyści na egzaminie zapoznali się z fragmentem felietonu Jacka Żakowskiego.
Autor wskazywał w nim na liczne podobieństwa między atmosferą z czasów pierwszej „Solidarności” (dokładnie czasu tuż przed wprowadzeniem stanu wojennego) i okresem kampanii wyborczej w 2005 roku, w wyniku której wybory wygrało Prawo i Sprawiedliwość.
Zadanie dla uczniów brzmiało: „Podaj wskazane w tekście dwa podobieństwa i dwie różnice między postawą i sposobem działania Polaków w roku 1981 i 2005“.
Historyk Jerzy Eisler jest oburzony doborem cytatu na egzamin maturalny. – Znam Jacka od ponad 20 lat. W wielu kwestiach nie podzielam jego poglądów, ale ten tekst jest po prostu głupi – mówi „Rz“ Eisler. Historyk twierdzi, że sytuacje z roku 1981 i 2005 są zupełnie nieporównywalne, i wskazuje liczne różnice. – To zupełnie dwie różne rzeczywistości. Jak można porównywać czasy, kiedy w sklepach był tylko ocet, z okresem, w którym w najmniejszym wiejskim sklepie półki uginają się od towaru. Teza zaś, że Michnik stawał się głównym wrogiem publicznym w „Solidarności”, jest, łagodnie mówiąc, na wyrost – uważa Eisler.
Żakowski podtrzymuje swoje tezy sprzed trzech lat. – Nie porównywałem Polski z roku 1981 i 2005, jedynie atmosferę tych obu okresów. W dalszym ciągu uważam, że jesienią 1981 „Solidarność”, zamiast się skupić na walce z przeciwnikiem, jakim była komuna, pogrążyła się w wewnętrznych sporach. To właśnie wtedy zaczęło się szukanie agentów w związku i waśnie między liderami. Z podobną atmosferą mieliśmy do czynienia jesienią 2005 – mówi „Rz”.