„Córka wróciła do domu zapłakana. Dowiedziała się, że do szkoły dotarło rozporządzenie ministra edukacji, które znosi matury dwujęzyczne” – napisał w e-mailu do „Rz” Jacek Sobczak z Łodzi.
– Młodzież jest rozgoryczona, że włożyła tyle wysiłku na nic – przyznaje Aleksandra Ratuszniak, wicedyrektorka francuskojęzycznego XIII LO w Łodzi.
Opowiada, że szkoła ma podpisane porozumienie z rządem francuskim, które zakłada, że uczniowie muszą zdać egzamin z francuskiego i przynajmniej jednego przedmiotu wykładanego w tym języku. – Wtedy dostają zaświadczenie, które otwiera drogę na francuskie uczelnie. Bez dwujęzycznej matury nie wywiążemy się z umowy – tłumaczy wicedyrektorka.
Matury dwujęzyczne mają zniknąć od września 2009 r. Dotychczas zdawali je uczniowie z ok. 100 liceów dwujęzycznych w Polsce, w których uczy się w językach angielskim, francuskim, niemieckim i hiszpańskim. Egzamin maturalny w obcym języku można zdawać z biologii, matematyki, chemii, fizyki, geografii i historii. Uczeń rozwiązuje dwa arkusze, np. z biologii taki sam jak maturzyści w całym kraju oraz arkusz w języku obcym. Ten sprawdza opanowanie specjalistycznego słownictwa.
Lucyna Grabowska, kierownik wydziału matur Centralnej Komisji Egzaminacyjnej, mówi, że co roku egzamin z jednego przedmiotu zdawało kilkuset uczniów: – To kosztowny i ekskluzywny test. W systemie egzaminów to jakby pięciogwiazdkowy hotel. Trudno znaleźć specjalistów, którzy przygotują arkusz. Muszą bowiem znać język i przedmiot. Testy przygotowywali dla nas obcokrajowcy. W najgorszym wypadku tworzyliśmy je po polsku i zlecaliśmy tłumaczenia – opowiada Grabowska.