W ustawie o szkolnictwie wyższym znajdzie się zapis o możliwości przechodzenia profesorów w tzw. stan spoczynku. Naukowcy, którzy mają więcej niż 70 lat, będą mogli odchodzić na emeryturę bez obaw o jej wysokość i dzięki temu zwolnią stanowiska młodszym. Resort przewiduje bowiem, że poza emeryturą dostaną specjalny dodatek.
W sumie profesor w stanie spoczynku otrzyma nie więcej niż 75 proc. kwoty przeciętnego wynagrodzenia profesorskiego (według resortu nauki to średnio 5 – 8 tys. zł brutto). – Będzie mógł zostać na uczelni, ale nie będzie miał obowiązków pracowniczych ani dydaktycznych – mówiła wczoraj minister nauki Barbara Kudrycka, przedstawiając projekt „nowego modelu kariery akademickiej”.
Skąd takie zmiany? – Emerytura profesora tytularnego wynosi teraz od 40 do 50 proc. wysokości pensji, co często nie pozwala na godne życie – tłumaczyła szefowa resortu. – To tworzy „charytatywne zatrudnienie”. Rektorzy nie chcą zwalniać mistrzów na takich warunkach.
Uczelnie czeka też rewolucja kadrowa. Na wszystkie stanowiska będą ogłaszane konkursy. Poza tym w ustawie znajdzie się zapis, że „w instytutach, katedrach i zakładach nie może powstać stosunek podległości służbowej” między małżonkami i krewnymi.
– Chcemy wyeliminować nepotyzm. Szczególnie na uczelniach medycznych zdarza się, że dzieci pracują w katedrach kierowanych przez rodziców – przyznała minister.