Od września w szkołach podstawowych i gimnazjach zaczną obowiązywać nowe programy nauczania. To oznacza, że uczniom klas pierwszych będą potrzebne nowe podręczniki, których nie odkupią już od starszych kolegów.
Zapowiadając zmiany, minister Katarzyna Hall rok temu mówiła, że nie chce, by rodzice uczniów, którzy pierwsi będą się uczyć według nowych treści programowych, ponosili koszty reformy. Dlatego wszystkie dzieci miały nieodpłatnie otrzymać podręczniki. Dodała, że rząd dofinansuje także nowe książki do następnych klas.
MEN właśnie ogłosił, komu dofinansuje zakup podręczników. Już wiadomo, że nie zrealizuje pierwszej z obietnic. Bo w projekcie rządowego programu „Wyprawka szkolna” na 2009 r. zapisano, że dofinansowanie dostaną tylko uczniowie z rodzin o niskich dochodach (351 zł netto na osobę) oraz 10 procent z każdej gminy tych, którzy są w trudnej sytuacji losowej. Program obejmie klasy I – III i I klasę gimnazjum.
A co z dopłatami do nowych podręczników do kolejnych klas? „Program jest realizowany w danym roku – w chwili obecnej brak jest decyzji o jego kontynuacji, a tym samym o ewentualnej grupie odbiorców” – odpowiada biuro prasowe MEN.
– Nie można wprowadzać w szkołach takich zmian, nie planując odpowiednich na to pieniędzy – krytykuje Marzena Machałek, posłanka PiS z Sejmowej Komisji Edukacji.