W szkole podstawowej w Łętownicy (woj. podlaskie) lekcje przyrody prowadzi polonistka. Kolejna polonistka z katechetką uczą jeszcze muzyki, plastyki i techniki. Tak jest od kilku lat. – Kurator co roku wydaje zgodę, by mogły uczyć, mimo że nie mają odpowiednich kwalifikacji – mówi Justyna Szymańska, dyrektorka szkoły.
[wyimek]2, 3 tys. zezwoleń na zatrudnienie nauczycieli bez kwalifikacji wydało w ubiegłym roku kuratorium we Wrocławiu [/wyimek]
Placówka w Łętownicy nie jest jedyna. Kuratorium Oświaty w Kielcach na ten rok wydało już ok. 300 zgód, w Rzeszowie – 115, we Wrocławiu – ponad 700. W poprzednim roku szkolnym wrocławskie kuratorium wystawiło ponad 2,3 tys. zaświadczeń, w Białymstoku ok. 400, w Kielcach ok. 600. – Zgody najczęściej dotyczą muzyki, techniki, plastyki i przyrody. Również z fizyki, chemii, informatyki, geografii, angielskiego – wylicza Grażyna Żebrakowska z kuratorium w Rzeszowie.
Dlaczego dyrektorzy tak licznie występują o zgody? – Mają problem ze znalezieniem kogoś do przedmiotu, który jest wykładany jedną czy dwie godziny w tygodniu – tłumaczy Zdzisława Wielguszewska z kuratorium w Kielcach.
– Rozmawiałam z nauczycielami przyrody, którzy szukali pracy. Nikt nie chciał dojeżdżać trzy razy w tygodniu na dwie godziny. Zarobki są na to za niskie – potwierdza dyrektor Szymańska.