Chlebowski, do ubiegłego tygodnia szef klubu parlamentarnego PO, a ostatnio jeden z głównych bohaterów afery hazardowej odwołał swój udział w inauguracji roku akademickiego na swej uczeln,i a jej władze wykreśliły z programu punkt, w którym parlamentarzysta miał otrzymać statuetkę z wygrawerowana łacińską maksymą: "Temu, który odważył się być mądry".
- Rektor nie zamierzał zmieniać swej decyzji, gdyby poseł się pojawił, otrzymałby statuetkę. Ale piątkowy telefon z jego biura poselskiego rozwiązał kłoptliwą sytuację - przyznaje Małgorzata Wanke - Jakubowska, rzeczniczka Uniwersytetu Przyrodniczego. - Poinformowano nas, że przyczyną odwołania wizyty są inne pilne obowiązki.
Według informacji "Rz" Chlebowski udał się na grzybobranie ze strażakami z OSP Żarow, jego rodzinnej miejscowości.
Statuetkę Wybitnego Studenta wrocławski Uniwersytet Przyrodniczy miał przyznać po raz pierwszy w swej historii. Regulamin zatwierdzono na posiedzeniu senatu 28 września. Rzeczniczka uczelni wyjaśnia, że miał on promować uniwersytet poprzez pokazywanie, że kończyły go wybitne osoby.
Niezależnie od afery hazardowej za Chlebowskim ciągnie się niewyjaśniona do dziś sprawa sfałszowania wpisu w indeksie. Zarzucał mu to europoseł Ryszard Czarnecki, który twierdzi na swoim blogu, że Chlebowski na Akademii Rolniczej, gdzie studiował, sfałszował ocenę i podpis w indeksie. Musiał z tego powodu pisać egzamin komisyjny, podczas którego złapano go na ściąganiu.