Faktem, który przemawia za jak najwcześniejszym rozpoczęciem nauki języka obcego przez nasze dziecko, jest bardzo szybki rozwój mózgu w pierwszych latach jego życia, a tym samym zwiększone tempo przyswajania informacji. Mówi się, że dzieci ,chłoną jak gąbki wszystko, co widzą czy słyszą. Chodzi tu o mimowolne, a więc niewymagające wysiłku, przyswajanie wiedzy. Warto o tym wiedzieć, rozważając posłanie dziecka na lekcje języka angielskiego. Istotne jest, by zajęcia miały charakter zabawy. Dziecko nie może odczuwać przymusu nauki, a powinno czerpać z niej maksimum przyjemności. Jest to kluczowa sprawa, bo specjalistyczne kursy stawiające zbyt duże wymagania, a co ważniejsze, nieuwzględniające kwestii podyktowanych rozwojem dziecka mogą stać się przyczyną stresu, a w konsekwencji zniechęcenia ze strony malucha. W tym miejscu należy wykazać się zdrowym rozsądkiem. Dobrze przed wyborem miejsca nauki zapoznać się z programem nauczania, metodami pracy, jak również poznać lektorów, którzy będą prowadzili zajęcia z naszym dzieckiem. Zarówno w kwestii zajęć, jak i osoby nauczyciela warto wziąć pod uwagę cechy dopiero co kształtującej się osobowości naszego dziecka. Jako rodzice dobrze znamy swoje dzieci. Warto wykorzystać tę wiedzę, by nie posłać naszego malucha na zajęcia, na których będzie się nudził. Kompetencje lektora, jego przygotowanie merytoryczne, ale przede wszystkim pedagogiczne w przypadku tych najmłodszych dzieci są niezmiernie ważne. Nie można również przesadzać z liczbą zajęć dodatkowych, na jakie ma uczęszczać nasz maluch, by jak to się zwykło mówić, nie zabierać mu dzieciństwa’. W domu można przecież stworzyć dziecku możliwość obcowania z językiem. Jest to miejsce, w którym czuje się ono bezpiecznie, znajduje się niejako w naturalnych dla siebie warunkach, przez to może spontanicznie i znacznie chętniej podejmować się zgłębiania wiedzy językowej. Nie zapominajmy też o innych formach aktywności, jakie warto rozwijać w naszym maluchu. Wizja wykształcenia syna czy córki na poliglotę jest piękna, ale może należy zabrać nasze dziecko od czasu do czasu na podwórko i pograć z nim w piłkę, zamiast zapisywać na kolejny kurs języka obcego. Dziecko i tak w odpowiednim czasie wybierze najlepszą dla siebie drogę rozwoju, ale tylko wtedy, kiedy damy mu taki wybór. Bo czy można bardziej unieszczęśliwić swoje dziecko, niż realizując jego kosztem swoje niespełnione ambicje?

Pamiętajmy, by stworzyć dziecku warunki do nauki poprzez zabawę, w ten sposób będzie ono kojarzyło naukę języka obcego z czymś przyjemnym, niesprawiającym mu trudności. Jeśli nasza pociecha będzie się dobrze bawiła, słuchając piosenek, oglądając bajki czy ucząc się wierszyków po angielsku, z pewnością nie będziemy musieli nakłaniać jej do kontynuowania tej przygody, jaką może być poznawanie obcego języka.