Industrializacja przyczyniła się do rozwoju miast – to prawda, ale jednocześnie pozbawiła nas możliwości obcowania z naturą. Mieszkamy w blokowiskach, gdzie mało jest zieleni. Miejska zwarta zabudowa sprawia, że widok z okien zamiast rozpościerać się na drzewa, łąkę czy las, ogranicza się do betonowego podwórka. Dzieci z miast nie wiedzą, że gruszki nie rosną na wierzbie – zauważą prof. Tomasz Bojarczuk, dendrolog z Arboretum w Kórniku. To ośrodek, który obok naukowego za punkt honoru wziął sobie również cel edukacyjny dzieci i młodzieży. Tego typu placówek jest w Polsce bez liku. Jedne powstają w ukrytych w gęstwinach leśniczówkach, inne w pałacach stojących w wypielęgnowanych parkach. Co ważne, wszystkie tego typu ośrodki mają inną ofertę dydaktyczną. Jedne stawiają na zagadnienia związane z systematyką roślin, inne na ekologię, a jeszcze inne np. na gospodarkę wodną. Są miejsca, w których podglądać można życie leśnych zwierząt. Warto się więc przed wyborem miejsca na tzw. zieloną szkołę zapoznać z ofertą poszczególnych ośrodków szkoleniowych, by trafnie wybrać miejsce na omówienie interesującego nas zagadnienia.
Arboretum w Kórniku ma świetne warunki, by realizować swój program dydaktyczny. Na 50 ha zebrano bowiem kolekcję roślin liczącą ok. 3,5 tys. gatunków i odmian. Szczególnie bogato reprezentowane są brzozy, suchodrzewy, topole, bzy czy tawuły. Nie brakuje tu również drzew i krzewów iglastych, tj. jodeł, świerków, sosen, cisów oraz jałowców. Oczkiem w głowie dyrekcji arboretum są jednak krzewy ozdobne na czele z różanecznikami i azaliami. To właśnie te kwitnące na przełomie maja i czerwca bajecznie kolorowe krzewy ściągają do arboretum najwięcej zwiedzających, a wśród nich dzieci i młodzież w ramach tzw. zielonych lekcji. – Oferta skierowana jest do uczniów z każdej grupy wiekowej, począwszy od przedszkolnych, a na ponadgimnazjalnych kończąc. Lekcje pozwolą na rozszerzenie i utrwalenie wiedzy zdobytej na zajęciach z przyrody i biologii. Lekcje organizowane są w ramach jednego z dziewięciu tematów, które realizowane są z uwzględnieniem pór roku. „Przyroda budzi się do życia” to pierwszy z wiosennych tematów. W kwietniu przychodzi czas na lekcje pod hasłem „Barwne życie drzew i krzewów – kwitnienie”. Lato pozwala na omówienie zagadnień związanych z rozmnażaniem roślin. Zielone lekcje to również zajęcia, w ramach których dzieci mogą na własne oczy zaobserwować zjawiska przyrodnicze związane np. z obiegiem materii w ekosystemie czy wpływ zanieczyszczeń na stan zdrowotny drzew w parku – wylicza Kinga Nowak-Dyjeta odpowiedzialna za zielone lekcje w kórnickim arboretum. Zajęcia organizowane są w grupach 35-osobowych. Za trwającą 60 minut lekcję zapłacić trzeba 60 zł. Dwugodzinne zajęcia kosztują dwa razy więcej, czyli 120 zł.
Arboretum to również atrakcja Nadleśnictwa Warmińsko-Mazurskiego. Tu zajęcia prowadzone są w lesie sąsiadującym z ośrodkiem. W tzw. zielonych salach prowadzone są lekcje głównie z zakresu ekologii. Pomocą przy prowadzeniu zajęć są scenariusze lekcji opracowane przez Centrum Edukacji Ekologicznej pt. „Spacer po leśnym arboretum”, „Z Olsztyna do Kudyp” oraz przewodnik do zajęć „Po kudypskiej polanie”. Tu zajęcia samodzielnie prowadzą nauczyciele, którzy występują z inicjatywą przygotowania lekcji w lesie lub o lesie, np. korzystając z pomocy leśnika, który pełni funkcję przewodnika. Zajęcia te cieszą się dużą popularnością wśród szkół, dlatego by mieć pewność, że znajdzie się miejsce na przeprowadzenie lekcji, należy wcześniej zarezerwować jej termin. Wykłady dydaktyczne są bezpłatne. Jednak należy uiścić opłatę za wstęp na teren arboretum. Bilet ulgowy dla dzieci i młodzieży kosztuje 2 zł. Dorośli muszą zapłacić o złotówkę więcej.
[srodtytul]Oswajanie z wilkiem[/srodtytul]
– Dzieci, które na co dzień obcują z naturą, lepiej rozumieją otaczający ich świat. Wiedzą, kiedy przyroda budzi się ze snu i kiedy się kładzie, że do życia potrzebna jest woda. Na własne oczy widzą, jak bezradne są zwierzęta, gdy za oknem mróz i śnieg – zauważa prof. Tomasz Bojarczuk. Życie dzikich zwierząt w naturalnych warunkach można w ramach zielonej szkoły poznać m.in. w stacji doświadczalnej należącej do poznańskiego Uniwersytetu Przyrodniczego w Stobnicy. Ośrodek leży na terenie Puszczy Noteckiej w nadleśnictwie Oborniki. To miejsce znane jest w kraju i za granicą głównie z możliwości bezpośredniej obserwacji wilków. Bo Stobnica od 1974 r. zajmuje się hodowlą tego zagrożonego wyginięciem w naszym rejonie świata drapieżnika. Hodowcom wilków zależy, by obalić mit o tym drapieżniku. By nie straszyć dzieci wilkiem. Jak wynika z planów Stobnicy, za kilka lat będzie tu wilczy park, w którym na własne oczy zobaczymy, jak żyją wilki w warunkach zbliżonych do naturalnych. Stobnica prowadzi też hodowlę głuszca i cietrzewia – ptaków, których w stanie dzikim nie zobaczymy już w Wielkopolsce. Stacja prowadziła też hodowlę dropia – gatunku, który całkowicie wymarł w Polsce i zagrożony jest w skali świata.