Szkoły przechwytują pięciolatków

Coraz więcej przedszkoli przy szkołach. "Dzieci na tym tracą." – ostrzegają przedstawiciele ruchu społecznego Ratuj Maluchy

Publikacja: 21.09.2010 03:22

Szkoły przechwytują pięciolatków

Foto: Fotorzepa, Danuta Matloch Danuta Matloch

Ponad 202 tys. dzieci uczęszczało w ubiegłym roku szkolnym do przedszkoli działających przy szkołach. To o ponad 20 tys. więcej niż przed dwoma laty. Już 65 proc. podstawówek kształci obok uczniów także przedszkolaki – wynika z informacji o stanie przygotowań samorządów do reformy obniżającej wiek szkolny. W tym tygodniu przedstawi ją posłom minister edukacji Katarzyna Hall.

– To jest mechanizm, którego się spodziewaliśmy. Nie ma przedszkoli, więc do szkół trafiają dzieci pięcioletnie i młodsze – mówi Karolina Elbanowska ze społecznego ruchu Ratuj Maluchy. Jej zdaniem przedszkolak chodzący do placówki działającej przy szkole może na tym stracić. Zdarza się, że dzieci mają mniej rytmiki czy zajęć z logopedą.

Były wiceminister edukacji, poseł PiS Sławomir Kłosowski zwraca uwagę na niebezpieczeństwo dla najmłodszych dzieci, które w zespołach szkół mogą na jednym korytarzu spotykać nawet gimnazjalistów.

Według Elbanowskiej wzrost liczby dzieci w przedszkolach przy szkołach to efekt uboczny reformy, przeciw której protestował ruch Ratuj Maluchy. Zakłada ona posłanie do szkół sześciolatków (do 2012 r. decydują o tym rodzice, potem wyboru nie będzie) i przygotowanie pięciolatków do pójścia do szkoły (obowiązkowe od 2011 r.).

Rzecznik MEN Grzegorz Żurawski nie widzi związku z reformą: – Zwiększenie liczby oddziałów przedszkolnych przy szkołach to sposób niektórych samorządów na zwiększenie dostępu najmłodszych dzieci do przedszkoli.

Innego zdania jest poseł Artur Ostrowski z Lewicy: – Reforma dotyka dzieci pięcio- i sześcioletnich. Nie wiemy, jak przygotowane są przedszkola w szkołach, bo o tym w raporcie MEN nie ma ani słowa.

Czy przedszkole w szkole jest gorsze? – Budynek nie ma znaczenia – mówi Monika Rościszewska-Woźniak, psycholog z Fundacji Rozwoju Dzieci im. J.A. Komeńskiego. – Pytanie, czy dzieci dowiadują się nowych rzeczy przez działanie, czy też są sadzane w ławkach. Z naszych doświadczeń wynika, że niestety nauczyciele za dużo czasu przeznaczają na zajęcia przy stolikach.

MEN przyznaje, że jedynie 44 proc. dyrektorów przedszkoli zachowuje odpowiednie proporcje między zajęciami, zabawą a ruchem na świeżym powietrzu.

Ponad 202 tys. dzieci uczęszczało w ubiegłym roku szkolnym do przedszkoli działających przy szkołach. To o ponad 20 tys. więcej niż przed dwoma laty. Już 65 proc. podstawówek kształci obok uczniów także przedszkolaki – wynika z informacji o stanie przygotowań samorządów do reformy obniżającej wiek szkolny. W tym tygodniu przedstawi ją posłom minister edukacji Katarzyna Hall.

– To jest mechanizm, którego się spodziewaliśmy. Nie ma przedszkoli, więc do szkół trafiają dzieci pięcioletnie i młodsze – mówi Karolina Elbanowska ze społecznego ruchu Ratuj Maluchy. Jej zdaniem przedszkolak chodzący do placówki działającej przy szkole może na tym stracić. Zdarza się, że dzieci mają mniej rytmiki czy zajęć z logopedą.

Edukacja
Podcast „Szkoła na nowo”: Skibidi, sigma - czyli w jaki sposób młodzi tworzą swój język?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Edukacja
MEN zmienia przepisy o frekwencji w szkole. Uczeń nie pojedzie na wakacje we wrześniu
Edukacja
Rusza nowy podcast "Rz" poświęcony edukacji
Edukacja
Marcin Smolik odwołany ze stanowiska szefa CKE
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Edukacja
Ćwiek-Świdecka: czy wyniki Szkoły w Chmurze na pewno są takie złe?