– Będziemy apelować do uczelni, by wprowadziły nowy system doradztwa dla studentów – mówi "Rz" Bartłomiej Banaszak, przewodniczący Parlamentu Studentów RP. Jest on potrzebny, bo od nowego roku akademickiego uczelnie będą mogły tworzyć własne programy studiów, a studenci sami dobierać przedmioty. Jednak pod koniec nauki na egzaminach będą musieli wykazać, że zgromadzili potrzebną wiedzę, umiejętności i kompetencje, które uprawniają do uzyskania dyplomu.
Takie możliwości ma dać nowelizacja ustawy o szkolnictwie wyższym, nad którą pracuje Sejm (szkoły, które mają uprawnienia habilitacyjne, będą miały pełną swobodę tworzenia programów, inne będą musiały mieć na to zgodę ministra). Ten nowy system kształcenia to duże wyzwanie dla studentów. – Będzie wymagał dokonywania wyborów między programami studiów, a nawet poszczególnymi przedmiotami. Dobrze więc, by na każdej uczelni znalazły się osoby, które doradzą, co wybrać, by nie zmarnować czasu – tłumaczy Banaszak.
– Już na początku trzeba będzie przygotować studentów do korzystania z nowych możliwości – przyznaje Krzysztof Pawłowski, prezydent Wyższej Szkoły Biznesu -National Louis University w Nowym Sączu.
Studenci podpowiadają, że poradami mogłyby się zająć uczelniane biura karier, do których zgłaszaliby się nowo przyjęci, a nawet kandydaci. I wydaje się, że nie będą musieli długo przekonywać do swego pomysłu, bo wiele szkół myśli o takim rozwiązaniu.
– Zamierzamy otworzyć specjalny dział doradztwa w naszym centrum obsługi studenta. Już teraz może tam przyjść każdy student i porozmawiać z psychologiem doradcą o swojej karierze – zapowiada prof. Barbara Kożusznik, prorektor ds. studenckich Uniwersytetu Śląskiego. Dodaje, że warto dać studentom swobodę wyboru: – Są tacy, którzy chcą zostać przedsiębiorcami i pewnie będą chcieli mieć więcej przedmiotów dotyczących ekonomii czy prawa. Inny zechcą się specjalizować w jednej dziedzinie, a jeszcze inni łączyć różne dyscypliny, np. psychologię z dziennikarstwem. Po sukcesach absolwentów międzywydziałowych studiów indywidualnych, na których poza wymaganym minimum studenci dowolnie komponują program, widzimy, że warto dać im szansę decydowania o swym kształceniu.