Reklama

Spór o etaty wykładowców uczelni

Część rektorów chce zachowania prawa do pracy na wielu uczelniach

Aktualizacja: 07.11.2010 23:15 Publikacja: 07.11.2010 20:00

Spór o etaty wykładowców uczelni

Foto: ROL

Ograniczenie wieloetatowości zapisane jest w projekcie nowelizacji ustawy o szkolnictwie wyższym. Dokument przyjął rząd, teraz pracuje nad nim Sejm.

Projekt zakłada, że na dodatkowe zatrudnienie w innej uczelni lub na prowadzenie firmy nauczyciel akademicki będzie musiał mieć zgodę rektora szkoły, która jest jego głównym miejscem pracy. Naukowcy będą mogli pracować najwyżej na dwóch uczelniach.

Jutro w Sejmie w czasie publicznego wysłuchania stron zainteresowanych kształtem ustawy część rektorów zamierza przekonywać posłów, że to zły zapis.

– To wbijanie noża w plecy tym uczelniom niepublicznym, które nie posiadają własnej kadry. Szczególnie dotyczy to szkół, które prowadzą studia na poziomie licencjackim – mówi prof. Waldemar Tłokiński, szef Konferencji Rektorów Zawodowych Szkół Polskich. – Jeśli rektor uczelni macierzystej nie wyrazi zgody pracownikom na dalszą pracę w naszych uczelniach, to wiele kierunków przestanie istnieć, bo z dnia na dzień nie wychowamy własnej kadry.

Prof. Tłokiński szacuje, że problem dotyczy 150 prywatnych szkół wyższych. Ale zapis ograniczający wieloetatowość krytykują też rektorzy zawodowych uczelni publicznych.

Reklama
Reklama

[wyimek][srodtytul]66 proc.[/srodtytul] profesorów pracuje na więcej niż jednym etacie[/wyimek]

– Musimy się wspomagać kadrą z innych uczelni, bo nasze szkoły istnieją średnio od ośmiu lat. W Polsce zostanie profesorem zajmuje jakieś 25 lat. Uczelnie nastawione na kształcenie licencjackie nie zapewniają też naukowcom możliwości prowadzenia badań i nie dla każdego są atrakcyjne jako pierwsze miejsca zatrudnienia – argumentuje prof. Andrzej Kolasa, przewodniczący Konferencji Rektorów Publicznych Szkół Zawodowych.

Rektorzy chcą pozostawienia obecnego rozwiązania, czyli pytanie o zgodę na więcej niż jedno dodatkowe zatrudnienie – albo wprowadzenia okresu przejściowego dla przepisu. Ministerstwo Nauki jest przeciwne, bo tracą studenci.

– Istotne wnioski przyniósł raport rzecznika praw studenta: znanych profesorów nagminnie zastępują na wykładach i konwersatoriach doktoranci, adiunkci. Zdarzały się przypadki, że wykład cenionego profesora studenci oglądali z telewizora. Znany jest też przypadek profesora zatrudnionego na dziewięciu etatach – wymienia Bartosz Loba, rzecznik resortu nauki.

Z diagnozy szkolnictwa wyższego opracowanej przez Ernst & Young i Instytut Badań nad Gospodarką Rynkową wynika, że 66 proc. profesorów pracuje na więcej niż jednym etacie. Z kolei resort nauki podaje, że spośród uczelni publicznych najczęściej pracę w innych szkołach podejmują profesorowie uczelni ekonomicznych.

– Kierunki ekonomiczne były tymi, które najchętniej otwierały uczelnie prywatne, bo nie trzeba było specjalnie inwestować, by prowadzić zarządzenie czy księgowość – przyznaje prof. Roman Niestrój, rektor Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie. – Przez 20 lat wiele uczelni niepublicznych nie wychowało własnej kadry, bo wygodnie jest mieć pracownika, który świadczenia socjalne ma płacone w innym miejscu pracy.

Reklama
Reklama

Zaznacza, że wieloetatowość ocenia negatywnie, ale do zapisu ma zastrzeżenia. – To próba załatwienia problemu rękami rektora, który ma być policjantem. Lepiej byłoby, gdyby w ustawie było zapisane, że szkoły prywatne powinny mieć obowiązek zatrudniania na pierwszych etatach – uważa prof. Niestrój.

Edukacja
Działaj i decyduj, czyli jak nauczyć młodych ludzi sprawczości
Edukacja
Komisja Etyki Reklamy: Zniżki w sklepach za oceny na świadectwie to nieetyczne praktyki
Edukacja
Historia tak, pierniki nie – sprawdziliśmy, które wycieczki wyeliminowały tzw. godziny basiowe
Edukacja
Podcast „Szkoła na nowo”: Czy chłopcy mają w szkole trudniej?
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama