We wrześniu 2010 r. w pierwszych klasach naukę rozpoczęło ok. 33 tys. sześciolatków – podał MEN.
To 12,5 proc. z ok. 264 tys. dzieci uprawnionych do pójścia do pierwszej klasy. Uczniami mogą zostać bowiem sześciolatki, które jako pięciolatki chodziły do przedszkola bądź mają pozytywną opinię z poradni psychologiczno-pedagogicznej.
Jeśli brać pod uwagę cały rocznik – ok. 353 tys. sześciolatków – to w szkole zaczęło się uczyć ok. 9 proc. z nich.
MEN podkreśla, że to i tak więcej niż w pierwszym roku reformy, gdy do szkół poszło zaledwie 4,7 proc. z całego rocznika, a 7,4 proc. dzieci uprawnionych do nauki w pierwszej klasie.
– Spodziewamy się, że w przyszłym roku znów więcej rodziców sześciolatków zdecyduje się posłać je do szkoły – mówi Grzegorz Żurawski, rzecznik prasowy MEN. – Wzrasta bowiem liczba dzieci pięcioletnich w przedszkolach. W ubiegłym roku było ich 74,8 proc., a w tym roku jest 81 proc. Od 2006 r. o 22 proc. wzrosła liczba przedszkolaków na wsiach.