[b]W jaki sposób MEN rozwiąże problem spotkania się w 2012 r. dwóch roczników – sześciolatków i siedmiolatków – w szkołach?[/b]
[b]Katarzyna Hall, minister edukacji: [/b] Na to pytanie powinien odpowiedzieć swoim mieszkańcom każdy samorząd. W ministerstwie możemy jedynie śledzić dane, ile sześciolatków zostało zapisanych do pierwszej klasy. To gminy muszą teraz odpowiedzieć sobie na pytanie, co się stanie, jeśli nic nie zrobią, by w tym roku zachęcić rodziców sześciolatków do zaufania do prowadzonych przez nich szkół. Samorządy powinny przeanalizować demografię i sytuację w swojej sieci szkół. To ich zadanie, by nie dopuścić do spiętrzenia w pierwszych klasach za rok.
[b] MEN sprawdza, jak sobie z tym poradzą? [/b]
Rozmawiamy o tym, ale nie możemy nic narzucać. Przede wszystkim zachęcałabym rodziców do zapewnienia swoim dzieciom szansy na harmonijny rozwój. Aby niepotrzebnie nie fundowali im powtarzania przygotowywania do szkoły w przedszkolu, bo tam będą drugi rok z rzędu realizować jeszcze raz ten sam program – dla pięciolatków – i się nudzić. Poza tym powinni zapytać w swojej gminie, jak będzie wyglądać oferta szkoły rejonowej dla sześcio- i siedmiolatków w 2012 r.
[wyimek]Być może rodzice nie mają zaufania do szkoły – tak minister edukacji Katarzyna Hall tłumaczy niski procent sześciolatków w szkołach[/wyimek]