Wiosną tego roku rodzice około 360 tys. sześciolatków po raz ostatni będą mieli możliwość wyboru, czy zapisać dziecko do szkoły we wrześniu 2011 r., czy posłać je do podstawówki dopiero jako siedmiolatka.
Od 2012 r. sześciolatki obowiązkowo muszą iść do pierwszej klasy. I to będzie wyjątkowy czas, bo do szkół pójdą niemal całe dwa roczniki dzieci w różnym wieku. Razem 0,7 mln. Porównywalna liczba uczniów w jednym roku trafiła do szkół ponad 20 lat temu.
Dlaczego? Ze statystyk MEN wynika, że w 2009 r. (pierwszym roku obniżania wieku szkolnego do lat sześciu) naukę rozpoczęło 6,65 proc. maluchów (ok. 16 tys.). W 2010 – 12,5 proc. (ok. 33 tys.).
Minister edukacji Katarzyna Hall w rozmowie z "Rz" podkreśla, że tej wiosny samorządy powinny zachęcić jak największą liczbę rodziców do posłania sześciolatków do szkół, "by nie dopuścić do spiętrzenia w pierwszych klasach za rok".
Minister Hall zakłada, że w tym roku liczba sześciolatków wysłanych do szkół powinna się podwoić. Jeśli nawet tak się stanie, w 2012 r. w podstawówkach może się spotkać 700 tys. dzieci urodzonych w 2005 i 2006 r.