– Oszukano mnie i okradziono – mówi prof. Marian Mazurkiewicz, autor projektu, który otrzymał ministerialny grant.
– To my zapobiegliśmy kradzieży wyników przez tego człowieka i wdrożeniu projektu w prywatnej firmie – ripostuje Edward Chlebus, profesor Politechniki Wrocławskiej kierujący badaniami.
Profesor kontra profesor
Prof. Marian Mazurkiewicz, autor ponad 120 publikacji naukowych, 50 patentów, emerytowany profesor Uniwersytetu Missouri-Rolla w USA, specjalista inżynier ds. technologii wysokoenergetycznych strumieni cieczy, czuje się dotknięty sposobem potraktowania go na dolnośląskiej uczelni. Pisze do „Rz" o „obrzydliwym oszustwie wśród elity profesorskiej Politechniki Wrocławskiej". „Uważam, że świat nauki nie tylko w Polsce, ale i na świecie, powinien poznać tę historię" – podkreśla.
– Byłem przygotowany na taki finał sprawy – odpowiada prof. Edward Chlebus, dziekan i dyrektor Instytutu Technologii Maszyn i Automatyzacji Politechniki Wrocławskiej. Jest autorem 235 publikacji naukowych, recenzentem naukowym zagranicznych czasopism i kilkunastu projektów badawczych, zasiada w zarządach licznych stowarzyszeń naukowych i gremiach eksperckich Komisji Europejskiej. Odebrał z rąk premiera nagrodę za wybitne krajowe osiągnięcia naukowo-techniczne w 2009 r.
To jego zespół realizował badania i to głównie jego oskarża prof. Mazurkiewicz. – To Politechnika Wrocławska o mało co nie została okradziona przez niego z wyników badań, na które budżet państwa wyłożył ogromne pieniądze – twierdzi prof. Chlebus. – Wpuściliśmy wilka między owce.