Blisko 400 tys. maturzystów rozpoczyna dziś egzamin dojrzałości. Muszą zaliczyć trzy egzaminy pisemne: z polskiego, matematyki, języka obcego, oraz dwa ustne: z języka polskiego i obcego. Poza tym mogą pisemnie zdawać do sześciu (z 17) przedmiotów. Zwykle wybierają te, z których uczelnie wymagają wyników przy rekrutacji na studia.
Matura ma się jednak zmienić. W MEN i Centralnej Komisji Edukacyjnej trwają prace nad jej nową formą. O zgłoszenie propozycji resort poprosił Konferencję Rektorów Akademickich Szkół Polskich. – Stanowisko KRASP jest bardzo ważne, ponieważ egzamin maturalny jest jednocześnie egzaminem rekrutacyjnym na studia – wyjaśnia wiceminister edukacji Krystyna Szumilas.
KRASP pod koniec tego tygodnia ma podjąć uchwałę, w której określi, jak powinna wyglądać matura. Nowe zasady zaproponuje uczelniom Komisja ds. Kształcenia KRASP. Jej przewodniczący prof. Tomasz Borecki zastrzega, że są to dopiero propozycje do dyskusji. Stanowiskiem rektorów staną się po przyjęciu uchwały.
Co proponuje komisja? – Przede wszystkim chcemy usunąć z przedmiotów do wyboru te, które młodzi ludzie wybierali rzadko – mówi prof. Borecki. Są to: wiedza o tańcu (w tym roku zdają ją 83 osoby), język łaciński i kultura antyczną (208), historia muzyki (472), filozofia (636) i historia sztuki (4204; dla porównania najpopularniejszą spośród dodatkowych egzaminów geografię wybrało ok. 87 tys.).
– Pozostałe przedmioty do wyboru proponujemy podzielić na dwa koszyki – kontynuuje prof. Borecki. – Do pierwszego wkładamy język polski, historię, matematykę, fizykę, chemię, biologię i geografię. Chcemy, by maturzysta miał obowiązek wybrania co najmniej jednego przedmiotu z tej grupy. W drugim znajdą się inne języki oraz wiedza o społeczeństwie. Trwają dyskusje, gdzie zakwalifikować informatykę – mówi profesor. I tłumaczy, że komisja chce takich zmian, bo jest grupa maturzystów, która nie wybiera dodatkowo żadnego z przedmiotów z pierwszej grupy. – Młodzież, która zdaje do dobrych uczelni, jest świadoma, że musi się ich uczyć, ale wielu chce po prostu zaliczyć maturę i zubażają swoją wiedzę. Czasami trzeba młodych ludzi zmusić, by zdawali coś innego niż dwa języki obce – tłumaczy.