Dbajcie o odkrywców

Innowacyjne rozwiązania w edukacji to sposób na sukces nie tylko szkoły, ale przede wszystkim jej absolwentów.

Publikacja: 31.10.2011 07:51

Międzynarodowy Festiwal Sztuk Wizualnych w Szczecinie – jedna z imprez, na której młodzi projektanci

Międzynarodowy Festiwal Sztuk Wizualnych w Szczecinie – jedna z imprez, na której młodzi projektanci mogą zaprezentować swoje prace

Foto: Rzeczpospolita, Dariusz Gorajski Dariusz Gorajski

Dlatego warto poszukiwać miejsc, które wykorzystują niekonwencjonalne sposoby nauki. Pracę nad kreatywnością młodych poszukiwaczy wiedzy trzeba zacząć już w przedszkolu.

– Innowacja zmienia bieg rzeczy. Bez niej ludzkość nie byłaby tu, gdzie jest. Nie bylibyśmy na Księżycu, nie odkrylibyśmy genomu ludzkiego – stwierdza Agnieszka Jacobson-Cielecka, dyrektor programowy ds. design School of Form. To uczelnia, której pionierski, a co za tym idzie, innowacyjny projekt edukacji ruszył od października w Poznaniu.

Renesans na uczelniach

Innowacja może być ucieleśniona w technologii, ale jej źródłem jest siła ludzkiego umysłu, swoistego nastawienia do świata, zdolności widzenia go w inny sposób czy twórczego rozwiązywania problemów. Jak ważna w edukacyjnej drodze jest innowacja, wiedzą władze poznańskiego wydziału Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej, dlatego uruchomiły School of Form. Ta nowatorska międzynarodowa uczelnia kształcić będzie projektantów. Tu łączy się edukację humanistyczną z projektową. – W praktyce oznacza to, że studenci będą poznawali zagadnienia z dziedziny psychologii, socjologii, filozofii i antropologii, ale w sposób praktyczny, czyli będą je od razu stosowali w pracy projektowej. Potem projekty będą oceniane zarówno pod względem rozwiązań technologicznych, konstrukcyjnych oraz plastycznych, jak i badawczych. Studenci będą się również uczyli technologii w warsztatach, zagadnień prawnych i biznesowych – wyjaśnia Agnieszka Jacobson-Cielecka.

Doktor Dawid Wiener, kierownik Katedry Wzornictwa oraz dyrektor programowy ds. humanistyki SOF, dodaje: – Zależy nam, by humanistyka stała się narzędziem do projektowania. Czymś, co pozwala lepiej zrozumieć świat, ale też sam proces kreatywny. Nie chcemy zrobić z projektantów akademickich humanistów. Naszym celem jest sprawienie, by ich możliwości operowania środkami czysto projektowymi były osadzone w szerokim humanistycznym kontekście. Takim, który pozwoli w przyszłości nazywać ich kreatywnymi myślicielami.

Innowacyjność School of Form polega również na tym, że jest częścią uczelni humanistycznej, a nie artystycznej. – Współcześni projektanci muszą być wrażliwi społecznie, umieć przewidywać trendy społeczne, ekonomiczne, technologiczne, rozumieć je i za nimi podążać – stwierdza Agnieszka Jacobson-Cielecka.

Bez wyścigu szczurów

Dzieci są innowacyjne z natury. Dorośli i system edukacyjny w szkołach podstawowych i średnich tę innowacyjność ograniczają.

– Mam wrażenie, że zadaniem szkolnictwa jest formatowanie dzieci. To jest działanie przeciwko innowacyjności – przekonuje Agnieszka Jacobson-Cielecka.

Zajęcia warsztatowe utrzymane w charakterze twórczej i kreatywnej zabawy sprawiają, że nauka staje się znacznie bliższa. – Celem tego rodzaju zajęć jest stymulowanie rozwoju dzieci przez kształtowanie twórczego myślenia oraz ułatwianie odnajdywania własnych pasji. Dzięki kontaktowi z nauką i kulturą dzieci poszerzają swoją wiedzę o aspekty, które nie będą uwzględniane w programach szkolnych – wyjaśnia dr Anna M. Ziółkowska, psycholog ze Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej.

W życie te słowa wprowadził Bożydar Milewski, absolwent Wydziału Automatyki i Robotyki Politechniki Poznańskiej, cztery lata temu, gdy wpadł na pomysł, by zorganizować dla dzieci zajęcia, które przez zabawę uczą przedmiotów ścisłych i odkrywają zdolności konstruktorskie.

– Mój dziadek nie skończył żadnej technicznej uczelni, ale jest wybitnym konstruktorem. Właśnie te jego umiejętności przekonały mnie, że zdolności techniczne nie są wynikiem jedynie ciężkiej pracy, ale są wrodzone. Trzeba je tylko w porę odkryć u dziecka i pokierować nim, by nie zmarnować talentu – mówi Bożydar Milewski, który swój pilotażowy projekt zaproponował kilku poznańskim przedszkolom.

W czasie zajęć dzieci poznają w praktyczny sposób przyczyny zjawisk atmosferycznych. Mogą na własne oczy zobaczyć, jak powstaje mgła lub dlaczego wybuchają wulkany. Dla starszych dzieci Milewski ma inny pomysł. Dla nich przygotował program zajęć pod hasłem „Twój robot". Na warsztatach dzieci pracują w grupach, które organizatorzy starają się dobierać samodzielnie, obserwując młodych konstruktorów w czasie pierwszych zajęć.

– Wiem, co kto umie, a w czym jest słabszy. W pracy zespołowej bardzo ważne jest, by tworzyć zgrany team. Żadne z dzieci nie może dominować w grupie – zapewnia Milewski.

Tylko raz organizatorzy zdecydowali się, by dzieci pracowały samodzielnie. – To był wielki błąd. Samodzielna praca spowodowała bardzo silną rywalizację. Każdy chciał być pierwszy, najlepszy. Dzieci nie pomagały sobie nawzajem. To prowadziło do wyścigu szczurów – zauważa Milewski.

A jemu zależy na tym, by nikt z nikim nie rywalizował na warsztatach. – Ważne jest dla nas, żeby dzieci nauczyły się pracy w grupie, bo to umiejętność bardzo istotna w pracy konstruktora – twierdzi Milewski, który przyznaje, że na zajęcia przychodzą dzieci z bardzo różnymi marzeniami i umiejętnościami. Tylko czasem trafiają się prawdziwe perły. Dzieci, które mają wrodzony talent konstruktorski. – Raz przyszedł do nas chłopiec, którego rodzice nie zdawali sobie sprawy, że mają w domu świetnego konstruktora. Piotr miał osiem lat, a z łatwością konstruował roboty na poziomie czternastolatka – wspomina Milewski, który bardzo się cieszy, że udało mu się z tej rzeki dzieci wyłowić prawdziwą perłę. – Gdyby nie nasze zajęcia, część dzieci mogłaby skończyć takie studia, które nigdy nie odkryłyby ich talentu.

Innowator z ASP

Hełm kosmiczny do innowacyjnego skafandra kosmicznego BioSuit można zobaczyć w nowojorskim Muzeum Historii Naturalnej na wystawie poświęconej kosmicznym technologiom. Autorem projektu tego technologicznego cacka jest Michał Kracik, od czterech lat pracujący jako asystent na Wydziale Form Przemysłowych ASP w Krakowie. Sukces ułatwiło mu stypendium Fulbrighta, o które starał się jako młodszy pracownik naukowy krakowskiej ASP. Jego marzeniem była współpraca z Massachusetts Institute of Technology.

– Udało mi się skontaktować z prof. Davą Newman z MIT z Wydziału Aeronautyki i Astronautyki, która jest między innymi szefową zespołu pracującego nad koncepcją skafandra kosmicznego BioSuit. Od lat współpracuje z projektantami. Stawia na innowacje.

Profesor Newman zaproponowała Kracikowi jako temat badań opracowanie koncepcji kasku do skafandra. Profesor wierzyła, że młody projektant będzie szukał do swojej pracy innowacyjnych rozwiązań. Współpraca zakończyła się skonstruowaniem prototypu supernowoczesnego kosmicznego hełmu kompatybilnego z kombinezonem.

– W kasku wykorzystuje się system Inertial Measurement Unit, dzięki któremu hełm może śledzić ruchy głowy – wyjaśnia Kracik.

Projektant zmienił też sposób zakładania kasku, dzięki czemu można było zmniejszyć jego rozmiar. Te zmiany zwiększyły pole widzenia kosmonauty. Zaprojektowane przez Kracika nakrycie głowy przypomina współczesne kaski motocyklowe. Ma więc niewiele wspólnego z kosmicznymi hełmami.

Edukacja
Podcast „Szkoła na nowo”: Skibidi, sigma - czyli w jaki sposób młodzi tworzą swój język?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Edukacja
MEN zmienia przepisy o frekwencji w szkole. Uczeń nie pojedzie na wakacje we wrześniu
Edukacja
Rusza nowy podcast "Rz" poświęcony edukacji
Edukacja
Marcin Smolik odwołany ze stanowiska szefa CKE
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Edukacja
Ćwiek-Świdecka: czy wyniki Szkoły w Chmurze na pewno są takie złe?