Strajk nauczycieli, zorganizowany przez ZNP i Forum Związków Zawodowych trwa od 8 kwietnia, jednak biorą w nim udział również nauczyciele z oświatowej "Solidarności" i nienależący do związków.
Czytaj także: Jaki porównał nauczycieli do Wehrmachtu. "Słowo za dużo"
Fiaskiem zakończyły się wszystkie dotychczasowe rozmowy strony rządowej z nauczycielami, porozumienie podpisał w imieniu nauczycielskiej "S" jej szef Ryszard Proksa. Zapisano w nim 15 proc. podwyżki w 2019 r. – 9,6 proc. podwyżki we wrześniu plus wypłacona już 5-procentowa podwyżka od stycznia, skrócenie stażu, ustalenie kwoty dodatku za wychowawstwo na poziomie nie mniejszym niż 300 zł, zmianę w systemie oceniania nauczycieli i zmniejszenie biurokracji. Wywołało to oburzenie części należących do NSZZ nauczycieli, którzy nie zgadzają się z jego decyzją i przystąpili do strajku.
Dziś odbyło się posiedzenie Zarządu Głównego ZNP. Prezes ZNP Sławomir Broniarz poinformował, że Związek nie weźmie udziału w obradach okrągłego stołu, który ma odbyć się 26 kwietnia na Stadionie Narodowym w Warszawie. Podobną decyzję podjęli przedstawiciele Forum Związków Zawodowych. Jak wyjaśniono na konferencji prasowej, "formuła zaproponowana przez rząd jest nieznana i niewyjaśniona".
- Oczekujemy, że to będzie poważna debata organizowana przez prezydenta w ramach Rady Dialogu Społecznego - ogłoszono.