Zabrali szkołom, dali przedszkolom

Dofinansowanie przedszkoli, pomysł premiera z exposé, to konfabulacja. Pieniądze na ten cel rząd zabrał szkołom

Aktualizacja: 17.10.2012 02:13 Publikacja: 17.10.2012 02:13

Samorządy coraz więcej dokładają do edukacji. W 2011 r. tylko na utrzymanie szkół przeznaczyły z wła

Samorządy coraz więcej dokładają do edukacji. W 2011 r. tylko na utrzymanie szkół przeznaczyły z własnej kasy ok. 13 mld zł, od państwa dostały zaś ok. 37 mld zł

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek JD Jerzy Dudek

Samorządowcy kolejny raz muszą przełknąć gorzką pigułkę, jaką aplikuje im rząd. Okazuje się, że stosuje on wobec nich kreatywną księgowość. 320 mln zł wsparcia, które premier Donald Tusk i minister edukacji Krystyna Szumilas obiecali w przyszłym roku gminom na opiekę przedszkolną, miały najprawdopodobniej trafić do nich jako subwencja oświatowa na edukację – ustaliła „Rz".

W przyjętym pod koniec września projekcie ustawy budżetowej na 2013 r. subwencja została uszczuplona właśnie o ok. 300 mln zł w porównaniu z założeniami budżetu, który na początku września trafił do konsultacji. Projekt z 5 września przewidywał, że do szkół trafi 39 mld 806 mln zł. Ostatecznie na cel zarezerwowano 39 mld 511 mln zł. O tym, że rząd pieniądze na przedszkola znalazł de facto w kieszeni samorządów, świadczą wypowiedzi szefowej MEN.

320 mln zł obiecał rząd na dotacje w 2013 r. do wychowania przedszkolnego

W wywiadzie dla „Rz" z początku września Krystyna Szumilas zapytana o losy zapowiadanej już na wiosnę ustawy, zgodnie z którą budżet państwa miałby partycypować w kosztach opieki przedszkolnej, odpowiada: „najpierw potrzebne są pieniądze". Było to o tyle zaskakujące, że 1 marca premier Donald Tusk jednoznacznie stwierdził, że chce od 2013 r. uruchomić dotację dla przedszkoli. Padła też konkretna kwota – 500 mln zł. Tusk dodał, że ta decyzja jest uzgodniona z ministrem finansów, i zapowiadał, że do czerwca ma być gotowa ustawa w tej sprawie. Z nieoficjalnych informacji wynikało, że Szumilas ten projekt miała przedstawić 1 września, wraz z inauguracją roku szkolnego. Tak się jednak nie stało. Gdy dopytywaliśmy później MEN, czy będą budżetowe pieniądze dla przedszkoli, zawsze otrzymywaliśmy wymijające odpowiedzi.

Przełom następuje 27 września, gdy Szumilas po posiedzeniu rządu, na którym został przyjęty projekt ustawy budżetowej, ogłasza, że w 2013 r. znajdzie się 320 mln zł na przedszkola. Tyle, że nie są to żadne nowe pieniądze, ale właśnie kwota „zaoszczędzona" na subwencji oświatowej. Resort finansów w przesłanej nam odpowiedzi tłumaczy ten zabieg tym, że jest to techniczna korekta i wynik błędu pierwotnych wyliczeń. „Dokonano ponownego wyliczenia, z którego wynika, iż prawidłowo wyliczona kwota tej części subwencji na 2013 r. jest niższa, niż pierwotnie zakładano" – napisało nam biuro prasowe. MEN tłumaczy, że w pierwotnym wyliczeniu założono, że do szkół trafią wszystkie sześciolatki.

295 mln zł o tyle rząd zmniejszył wymiar subwencji oświatowej na 2013 r., która trafia do samorządów

Co na to samorządowcy? – Czujemy się rozgrywani przez rząd. Subwencja, którą otrzymujemy od państwa na edukację, nie wystarcza nawet na nauczycielskie wynagrodzenia – mówi Ewa Łowkiel, wiceprezydent Gdyni. Zaznacza, że jedynie utrzymanie szkół w jej mieście kosztuje 300 mln zł. 32 proc. tej kwoty, czyli około 100 mln zł, Gdynia dokłada z własnego budżetu i kwota ta z roku na rok rośnie. Tym razem stronę samorządów trzyma nawet Związek Nauczycielstwa Polskiego. – Pomysł dofinansowania przedszkoli z budżetu centralnego jest zacny, ale propozycja jego wykonania wskazuje raczej na to, że będzie to kolejne zadanie dla gmin, na które nie dostaną z budżetu wystarczającego finansowania – mówi „Rz" Sławomir Broniarz, szef ZNP.

Najostrzej w tej sprawie wypowiada się opozycja. Poseł PiS Lech Sprawka zwrócił się do MEN z interpelacją. – Cel reformy dotyczącej finansowania przedszkoli jest znakomity, ale sposób zabezpieczenia środków skandaliczny. Mamy do czynienia z PR-owską sztuczką rządu – mówi „Rz". W jego ocenie zmniejszenie subwencji może łamać ustawę o dochodach samorządu, a sam projekt ustawy budżetowej być niezgodny z konstytucją. – Istnieje obawa, że subwencja została sztucznie zaniżona – wskazuje Sprawka.

Na tym nie koniec kreatywnej polityki wobec samorządów. Do tej pory na konta gmin nie trafiło 450 mln zł z rezerwy budżetowej, które miały wyrównać koszty podwyższonej na początku tego roku składki rentowej. Pieniądze te miały zostać podzielone do 15 października. Dotrzymanie tej daty obiecywał też kilka tygodni temu wiceszef MEN na kongresie samorządowym poświęconym oświacie. Jak sprawdziliśmy, nie został on dotrzymany.

Z informacji, jakie przekazał nam resort finansów, wynika, że do podziału tych środków potrzebne jest rozporządzenie ministra edukacji. MEN zapytane przez nas wczoraj, gdzie się ono znajduje, odpowiedziało, że właśnie wysłało je do konsultacji społecznych, termin wypłaty rekompensaty dla gmin został przesunięty zaś do 25 listopada.

Tymczasem dodatkowe koszty z tytułu wyższego ZUS coraz bardziej ciążą samorządom. Niektóre wręcz naginają zasady dyscypliny finansowej i zaciągają kredyty, by mieć na wyższe składki. Cierpią na tym głównie inwestycje, na które brakuje pieniędzy. – Dodatkowe obciążenia prowadzą do tego, że zaczynam się zastanawiać, czy stać mnie na oświetlenie ulic – mówi Elżbieta Frejowska, wójt gminy Nagłowice (woj. świętokrzyskie).

Samorządowcy kolejny raz muszą przełknąć gorzką pigułkę, jaką aplikuje im rząd. Okazuje się, że stosuje on wobec nich kreatywną księgowość. 320 mln zł wsparcia, które premier Donald Tusk i minister edukacji Krystyna Szumilas obiecali w przyszłym roku gminom na opiekę przedszkolną, miały najprawdopodobniej trafić do nich jako subwencja oświatowa na edukację – ustaliła „Rz".

W przyjętym pod koniec września projekcie ustawy budżetowej na 2013 r. subwencja została uszczuplona właśnie o ok. 300 mln zł w porównaniu z założeniami budżetu, który na początku września trafił do konsultacji. Projekt z 5 września przewidywał, że do szkół trafi 39 mld 806 mln zł. Ostatecznie na cel zarezerwowano 39 mld 511 mln zł. O tym, że rząd pieniądze na przedszkola znalazł de facto w kieszeni samorządów, świadczą wypowiedzi szefowej MEN.

Pozostało jeszcze 83% artykułu
Edukacja
Próba przekupstwa i erotyczne SMS-y. Afera wokół rektora Mirosława Minkiny
Edukacja
Nauczyciele dostaną podwyżki przed wyborami. Czy to celowe działanie MEN?
Materiał Promocyjny
5 różnic między studiami dwustopniowymi a jednolitymi, o których warto wiedzieć
Edukacja
Minister edukacji Estonii: musimy uczyć odróżniania prawdy od dezinformacji
Materiał Promocyjny
Jak Meta dba o bezpieczeństwo wyborów w Polsce?
Edukacja
Quo vadis, Edukacjo?