Przedstawiciele samorządów podkreślają, że rząd przyjął te założenia mimo ich negatywnego stanowiska, które zgłosili komisji wspólnej rządu i samorządu terytorialnego.
– Rząd ma prawo do takiego posunięcia, ale ta decyzja dziwi, bo zmiany w finansowaniu przedszkoli bezpośrednio wpływają na zadania oraz finansowanie gmin, więc powinny być wcześniej z nimi uzgodnione – mówi Ryszard Grobelny, prezydent Poznania oraz szef Związku Miast Polskich. Według naszych informacji szef komisji Michał Boni miał na środowym spotkaniu tłumaczyć, że choć rząd przyjął założenia, to w ramach dalszych prac już nad projektem ustawy będą weryfikowane rozwiązania finansowe, które zaproponowało MEN.
O co chodzi? Resort edukacji chce dofinansowywać przedszkola dotacją. Tymczasem samorządy przekonują, że jest to niezgodne z ustawą o samorządzie gminnym. – Ta wprost mówi, że wszelkie zadania własne, a do takich należy opieka przedszkolna, mogą być finansowane z dochodów własnych gminy lub subwencji – wskazuje Grobelny.
Podobne wątpliwości w trakcie konsultacji międzyresortowych zgłosiło też Ministerstwo Finansów. Wiceszefowa tego resortu Hanna Majszczyk w swojej opinii napisała: „Zaproponowany mechanizm przekazywania dotacji celowej budzi zasadnicze wątpliwości". Przekonuje w niej też, że cel dotacji jest tak szeroko określony (MEN nie wskazało, na co konkretnie te pieniądze będzie można wykorzystać), że mogą być problemy z określeniem sposobu jej rozliczenia. Podobnego zdania jest poseł PiS Lech Sprawka, członek sejmowej podkomisji ds. ekonomiki oświaty i nauki, były kurator oświaty. – Subwencja wydaje sie naturalną formą finansowania przedszkoli, i nie tylko dlatego że jest to zadanie własne gminy. System zatrudniania i wynagradzania przedszkolnych nauczycieli jest analogiczny do rozwiązań szkolnych i oparty o Kartę nauczyciela. Dlaczego zatem szkoły i przedszkola mamy traktować inaczej – mówi Sprawka. Samorządy wskazują ponadto, że dotacje wiążą się z koniecznością dodatkowej obsługi administracyjnej i kontrolnej, co zwiększy koszty reformy.
I nie są to jedyne zarzuty, jakie kierują pod adresem proponowanych przez MEN rozwiązań. – Skoro minister edukacji tłumaczy, że ideą reformy jest stworzenie nowych miejsc w przedszkolach, to dlaczego obniża opłaty za tę opiekę wszystkim rodzicom, a nie tylko tym, których sytuacja materialna jest słabsza – zastanawia się Grobelny. I wskazuje, że gdyby przyjąć jego propozycję, wygospodarowane w ten sposób pieniądze pozwoliłyby tworzyć nowe przedszkola. – W propozycji MEN jedynymi beneficjantami będą rodzice – dodaje.