Ministerialny spór o dwulatki

Resort pracy nie zgadza się na propozycje MEN, które chce przedszkoli dla dwulatków

Aktualizacja: 21.02.2013 01:58 Publikacja: 21.02.2013 01:56

Prace nad tzw. ustawą przedszkolną idą jak po grudzie. Rozwiązania przygotowane przez minister edukacji Krystynę Szumilas najostrzej punktują jej koledzy z rządu. Do krytyków dołączyło ostatnio Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej.

Wiceszefowa tego resortu Elżbieta Seredyn negatywnie zaopiniowała propozycję MEN, zgodnie z którą już dwuletnie dzieci mogłyby zostać objęte opieką przedszkolną. Teraz zgodnie z ustawą o systemie oświaty, przedszkole edukuje dzieci od trzeciego roku życia, a w wyjątkowych sytuacjach o przyjęcie do tej placówki mogą ubiegać się też rodzice dwuipółletnich. Z drugiej strony, zgodnie z ustawą o opiece w wieku do lat trzech, na te dzieci czekają miejsca w żłobkach.

Koniec żłobków?

Ministerstwo pracy przede wszystkim zwraca uwagę na fakt, że opieka nad dwulatkami wymaga innych standardów niż te, które oferują przedszkola.

„Kwestia opieki nad dziećmi młodszymi niż 2,5 roku – z uwagi na etap rozwoju dziecka, w tym ograniczoną komunikację, ograniczoną (lub brak) samoobsługę, zwiększone potrzeby emocjonalne, wymaga przede wszystkim działań opiekuńczo-wychowawczych, a w znikomym edukacyjnych" pisze Seredyn. Podkreśla też fakt, że w sytuacji kiedy rząd zamierza wydłużyć do roku urlop macierzyński, stawia pod znakiem zapytania sens funkcjonowania żłobków w Polsce.

Bo teraz są w nich miejsca dla dzieci od pół roku do trzech lat życia, a po tym jak zostanie wydłużony urlop macierzyński oraz wejdą propozycje MEN w życie, żłobek będzie opiekował się tylko jednym rocznikiem dzieci pomiędzy pierwszym a drugim rokiem życia. Taka sytuacja „stanowi istotne zagrożenia dla rozwoju żłobków i innych form opieki w Polsce, o których stanowi ustawa o opiece nad dziećmi w wieku do lat 3" – pisze Seredyn. W jej opinii samorządy, a także podmioty niepubliczne nie będą już zainteresowane rozwojem tego typu infrastruktury.

Zechcą raczej stawiać na rozwój przedszkoli, na które popłyną budżetowe dotacje. Seredyn przypomina, że rząd cały czas realizuje program „Maluch",  którego celem jest dofinansowywanie projektów tworzących nowe miejsca w żłobkach, bo jak pisze „niedorozwój sieci instytucji opieki nad małym dzieckiem w Polsce na tle innych krajów europejskich jest znamienny".

Potrzebny kompromis

– MEN w odpowiedzi na zarzuty resortu pracy wskazuje, że dając możliwość posłania dwulatka do przedszkola chce rozwinąć i uelastycznić tę sieć. Podkreśla też, że o miejsce w przedszkolu będą mogły ubiegać się tylko te dwulatki, które osiągną odpowiedni rozwój emocjonalny i społeczny. Janusz Sejmej rzecznik prasowy resortu pracy przyznaje, że niezbędne jest wypracowanie kompromisu w tej sprawie.

O „konflikcie interesów" wokół dwulatków pisaliśmy już kilka tygodni temu. Wtedy przedstawiciele samorządów sugerowali zmianę przepisów tak, aby ograniczyć wiek opieki żłobkowej do drugiego roku życia, a powyżej tego wieku objąć dzieci opieką przedszkolną. Ewa Łowkiel, wiceprezydent Gdyni odpowiedzialna za politykę edukacyjną, powiedziała nam wówczas, że jeżeli wejdą w życie propozycje MEN, a nie zmienią się zapisy ustawy o opiece nad dziećmi w wieku do lat trzech, to teoretycznie samorządy od września, dla dzieci pomiędzy drugim a trzecim rokiem życia, powinny mieć miejsca zarówno w żłobkach, jak i przedszkolach. Mówiła też o innym problemie. – Jeżeli proponowane zmiany weszłyby w takim kształcie w życie, to może dojść do sytuacji, w której w tym samym przedszkolu będziemy mieli dzieci dwuletnie w oddziałach przedszkolnych, w których pięć godzin opieki będzie darmowych, natomiast część dwulatków trafi do oddziałów żłobkowych, które będą odpłatne. Jak wytłumaczyć rodzicom, dlaczego oni muszą płacić za opiekę nad swoim dzieckiem, które jest w żłobku, a ich sąsiad, który posłał dziecko do tego samego przedszkola, ale grupy przedszkolnej, ma opiekę za darmo? – mówiła „Rz" Łowkiel.

Przedszkolna reforma

Od 1 września 2013 r. państwo ma zacząć partycypować w finansowaniu przedszkoli. W zamian samorządy nie będą mogły pobierać od rodziców więcej niż 1 zł za każdą godzinę dodatkowej opieki nad dziećmi (bezpłatne jest pięć godzin pobytu w przedszkolu).

O budżetowe pieniądze ubiegać sie mogą również przedszkola niepubliczne, pod warunkiem że także nie będą pobierały od rodziców więcej niż złotówkę. Szumilas zakłada też, że od 1 września 2014 r. w przedszkolach znajdą się miejsca dla wszystkich czterolatków, a od 1 września 2016 r. także trzylatków. O miejsce w przedszkolu już od najbliższego roku szkolnego będą mogli się starać rodzice dwulatków.

masz pytanie, wyślij e-mail do autora, a.grabek@rp.pl

Prace nad tzw. ustawą przedszkolną idą jak po grudzie. Rozwiązania przygotowane przez minister edukacji Krystynę Szumilas najostrzej punktują jej koledzy z rządu. Do krytyków dołączyło ostatnio Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej.

Wiceszefowa tego resortu Elżbieta Seredyn negatywnie zaopiniowała propozycję MEN, zgodnie z którą już dwuletnie dzieci mogłyby zostać objęte opieką przedszkolną. Teraz zgodnie z ustawą o systemie oświaty, przedszkole edukuje dzieci od trzeciego roku życia, a w wyjątkowych sytuacjach o przyjęcie do tej placówki mogą ubiegać się też rodzice dwuipółletnich. Z drugiej strony, zgodnie z ustawą o opiece w wieku do lat trzech, na te dzieci czekają miejsca w żłobkach.

Pozostało 85% artykułu
Edukacja
Podcast „Szkoła na nowo”: Skibidi, sigma - czyli w jaki sposób młodzi tworzą swój język?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Edukacja
MEN zmienia przepisy o frekwencji w szkole. Uczeń nie pojedzie na wakacje we wrześniu
Edukacja
Rusza nowy podcast "Rz" poświęcony edukacji
Edukacja
Marcin Smolik odwołany ze stanowiska szefa CKE
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Edukacja
Ćwiek-Świdecka: czy wyniki Szkoły w Chmurze na pewno są takie złe?