Pedagodzy vs. Szumilas

Specjaliści od pedagogiki Polskiej Akademii Nauk ostro krytykują politykę minister edukacji. Piszą o nieodpowiedzialności i bezmyślności.

Publikacja: 21.05.2013 02:51

Eksperci ostrzegają: szkoły i nauczyciele muszą być lepiej przygotowani na przyjęcie 6-latków

Eksperci ostrzegają: szkoły i nauczyciele muszą być lepiej przygotowani na przyjęcie 6-latków

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński Robert Gardziński

Działania szefowej resortu edukacji Krystyny Szumilas napotykają na coraz większy opór. Do protestujących przeciwko reformie obniżającej wiek szkolny rodziców dołączyło właśnie środowisko naukowe. Przygotowana przez Komitet Nauk Pedagogicznych Polskiej Akademii Nauk recenzja zmian nie pozostawia na kierownictwie MEN suchej nitki.

Opinię przygotowała prof. Dorota Klus-Stańska z Uniwersytetu Gdańskiego, jeden z najlepszych polskich specjalistów ds. pedagogiki wczesnoszkolnej. Przekonuje ona, że polskie szkoły nie są kadrowo ani organizacyjnie przygotowane do przyjęcia młodszych dzieci. Wskazuje, że nauczyciele szkolni nie mają odpowiednich kwalifikacji do opieki nad sześciolatkami, a szkoły – warunków, by zapewnić im odpowiednią opiekę pozalekcyjną.

Kompromitujące wyniki

„Wyniki badań wyników nauczania w klasach początkowych, jakie osiągają oni w badaniach międzynarodowych, są dla Polski kompromitujące. Nasi uczniowie plasują się poza Europą, a relatywnie lepsze rezultaty osiągają w zakresach, których szkoła jeszcze nie realizowała, a więc nie zdążyła wygasić osobistych kompetencji dzieci i ich spontanicznie stosowanych strategii myślenia" – pisze prof. Klus-Stańska.

Sugeruje, że poprawa wyników starszych uczniów w badaniach PISA, na które chętnie powołuje się Ministerstwo Edukacji, wynika z lawinowego wzrostu korzystania przez uczniów z korepetycji i kursów.

„Każdy, kto chce odnieść jakikolwiek sukces w polskiej szkole, uczęszcza na prywatne zajęcia, bo szkoła okazuje się niewydolna. Na korepetycje uczęszczają już uczniowie klas początkowych" – alarmuje profesor.

Powołuje się też na wyniki  badań dotyczących edukacji wczesnoszkolnej. „Obraz szkoły, jaki wynika z badań pedagogów wczesnej edukacji, jest dramatyczny i ukazuje spustoszenia, jakie wywołuje: skrajne nieprzystosowanie szkoły do młodszych uczniów, przestarzałą metodykę, brak aktywności badawczej na lekcjach, incydentalność współpracy grupowej, (...), wydziedziczanie z kultury macierzystej i macierzystego języka, opresyjną dyscyplinę ciszy i znieruchomienia, organizację przestrzeni klasy rodem z XIX wieku" – czytamy w jej opinii.

Arogancja władzy

Komitet Nauk Pedagogicznych PAN odniósł się też do reakcji resortu edukacji na  protesty społeczne w sprawie obniżenia wieku szkolnego: „Odpowiedź Ministerstwa Edukacji na negatywne reakcje społeczne, która przybrała postać znacznie dalej posuniętych decyzji o obniżeniu wieku szkolnego, jest wyrazem cynizmu i demonstracji skrajnej arogancji władzy".

Pedagodzy z Polskiej Akademii Nauk skrytykowali także system finansowania oświaty i przerzucenie ciężaru dostosowania szkół na przyjęcie młodszych dzieci na samorządy. „Zrzucanie obowiązku zapewnienia warunków do znacznie wcześniejszej edukacji na barki gmin dowodzi rażącej nieodpowiedzialności MEN. Wprowadzanie nieprzemyślanych reform, których koszty ponoszą inni, jest przejawem bezmyślności, niedojrzałości politycznej i niebezpiecznego społecznie braku zdolności do przewidywania. Musi prowadzić do dalszego obniżania jakości pracy szkół, zwłaszcza na terenach uboższych, pogłębiających się różnic edukacyjnych i drastycznego wzrostu rozwarstwienia społecznego" – czytamy w opinii PAN.

MEN niszczy przedszkola

Prof. Bogusław Śliwerski, przewodniczący Komitetu Nauk Pedagogicznych PAN w rozmowie z „Rz" przyznaje, że tak ostra opinia wynika z tego, że MEN, forsując reformę, opiera się jedynie na przesłankach politycznych, nie licząc się z wiedzą psychologiczną ani pedagogiczną w tej materii. – Do szkół można posłać nawet pięciolatki, ale najpierw trzeba przygotować do tego zarówno szkolne kadry, jak i szkolną infrastrukturę – podkreśla. Dodaje, że obecna polityka MEN wypychania sześciolatków do szkół niszczy dokonania polskiej pedagogiki przedszkolnej, która należy do wiodących w Europie. – Ta działalność prowadzi do tego, że przedszkola przestaną być elementem systemu edukacji, a zostaną przekształcone w zakłady opieki – mówi nam Śliwerski.

Działania szefowej resortu edukacji Krystyny Szumilas napotykają na coraz większy opór. Do protestujących przeciwko reformie obniżającej wiek szkolny rodziców dołączyło właśnie środowisko naukowe. Przygotowana przez Komitet Nauk Pedagogicznych Polskiej Akademii Nauk recenzja zmian nie pozostawia na kierownictwie MEN suchej nitki.

Opinię przygotowała prof. Dorota Klus-Stańska z Uniwersytetu Gdańskiego, jeden z najlepszych polskich specjalistów ds. pedagogiki wczesnoszkolnej. Przekonuje ona, że polskie szkoły nie są kadrowo ani organizacyjnie przygotowane do przyjęcia młodszych dzieci. Wskazuje, że nauczyciele szkolni nie mają odpowiednich kwalifikacji do opieki nad sześciolatkami, a szkoły – warunków, by zapewnić im odpowiednią opiekę pozalekcyjną.

Pozostało jeszcze 82% artykułu
Materiał Promocyjny
5 różnic między studiami dwustopniowymi a jednolitymi, o których warto wiedzieć
Edukacja
Minister edukacji Estonii: musimy uczyć odróżniania prawdy od dezinformacji
Edukacja
Quo vadis, Edukacjo?
Edukacja
Podcast „Szkoła na nowo”: Skibidi, sigma - czyli w jaki sposób młodzi tworzą swój język?
Materiał Promocyjny
Zrównoważony rozwój: biznes między regulacjami i realiami
Edukacja
MEN zmienia przepisy o frekwencji w szkole. Uczeń nie pojedzie na wakacje we wrześniu
Materiał Promocyjny
Zrozumieć elektromobilność, czyli nie „czy” tylko „jak”