Sposoby na finansowanie

Studia podyplomowe pozwalają podnieść kwalifikacje. Choć na zdecydowanej większości kierunków trzeba płacić. Można prosić o wsparcie pracodawcę, albo poszukać kierunku współfinansowanego przez Unię Europejską.

Publikacja: 29.08.2013 01:09

Pani Elżbieta pracuje na co dzień jako księgowa w jednym z zespołów szkół w Zabrzu. W ubiegłym roku podjęła studia podyplomowe na kierunku podatki i rachunkowość w przedsiębiorstwie. Sama płaciła czesne. – Chciałam podnieść swoje kwalifikacje zawodowe, a na dofinansowanie z zakładu pracy nie mogłam liczyć, bo brakuje pieniędzy – opowiada.

Są jednak miejsca jak stołeczny ratusz, gdzie pracownicy mogą liczyć na dofinansowanie nauki na studiach podyplomowych. – Dopłacamy do nich częściowo, w wysokości do 30 proc. opłaty za te studia – informuje Bartosz Milczarczyk, rzecznik warszawskiego urzędu. Kto może liczyć na wsparcie w tym zakresie? – Każdy wniosek jest rozpatrywany indywidualnie, badamy go pod kątem przydatności danych studiów do zajmowanego przez pracownika stanowiska – tłumaczy Milczarczyk.

Dodaje, że urząd prowadzi też okresowe oceny pracowników, podczas których wydawane są zalecenia dotyczące podnoszenia kwalifikacji zawodowych. – Dotyczy to m.in. pracowników na stanowiskach kluczowych – tłumaczy Bartosz Milczarczyk.

W pierwszym półroczu z dopłat skorzystało zaledwie 13 pracowników z 7,6 tys. armii warszawskich urzędników.

Także stołeczna straż miejska dopłaca za dokształcanie się pracowników. – Zarówno mundurowych, jak i cywilów – mówi Michał Durka z warszawskiej straży. Dodaje, że warunkiem dofinansowania jest profil nauki zgodny z tym, co robi pracownik na co dzień. – A wysokość dopłaty zależy od puli pieniędzy na ten cel i liczby chętnych. Może to być 30, 50 czy 80 proc. – mówi Michał Durka.

Jakie są inne źródła finansowania nauki na studiach podyplomowych? – Za większość z tych studiów płacą sami słuchacze, a niektórym opłatę finansują lub współfinansują pracodawcy – opowiada Marcin Poznań, rzecznik Szkoły Głównej Handlowej. Jest w tej chwili 128 programów studiów podyplomowych. Jak dodaje Marcin Poznań, inne źródła finansowania, z jakimi uczelnia ma do czynienia, to dofinansowanie Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego.

– W ostatnim czasie mieliśmy takie studia podyplomowe Menedżer Innowacji – wspomina rzecznik SGH. W tej chwili w ofercie tej uczelni są studia podyplomowe Zarządzanie Podmiotami Leczniczymi Przekształcanymi w Spółki Prawa Handlowego, które także są współfinansowane ze środków unijnych. - Słuchacze nie płacą wówczas za naukę, a poza tym otrzymują materiały dydaktyczne i zestaw podręczników – mówi Marcin Poznań. Dodaje, że zwykle na takich studiach liczba miejsc jest ograniczona, a limit zostaje wypełniony bardzo szybko.

Jedne ze studiów podyplomowych finansował na SGH Narodowy Bank Polski. Były one przeznaczone dla nauczycieli, którzy zajmują się nauką przedsiębiorczości w gimnazjach i liceach. – W tym przypadku słuchacze ponosili część kosztów. Płacili 350 zł – dodaje Marcin Poznań. Zauważa, że na jego uczelni zdarzają się także studia podyplomowe dedykowane czyli zamawiane przez daną firmę i przeznaczone tylko dla jej pracowników. Podobna sytuacja ma miejsce także na Uniwersytecie Śląskim, gdzie w tej chwili jest 66 kierunków takich studiów. – Zdarza się, że na kierunkach tworzonych przy współpracy konkretnych firm, poza ich pracownikami mogą też studiować na nich inni chętni, ale wówczas oni ponoszą pełną opłatę – mówi Jacek Szymik-Kozaczko, rzecznik Uniwersytetu Śląskiego. Dodaje, że ta uczelnia ma także w swojej ofercie studia podyplomowe finansowane ze środków unijnych. Na Uniwersytecie Jagiellońskim od października będą 74 kierunki studiów podyplomowych. Za wszystkie muszą płacić słuchacze bądź ich pracodawcy.

Słuchacze studiów podyplomowych nie mogą liczyć na stypendia. Jak poinformował nas resort nauki, osoby, które ukończyły studia i podnoszą swoje kwalifikacje zawodowe na studiach podyplomowych zgodnie z ustawą prawo o szkolnictwie wyższym nie mogą korzystać z pomocy materialnej dla studentów przyznawanej ze środków budżetu państwa w celu wyrównywania szans w dostępie do wykształcenia wyższego jak jest na studiach pierwszego i drugiego stopnia czy jednolitych studiach magisterskich.

Pani Elżbieta pracuje na co dzień jako księgowa w jednym z zespołów szkół w Zabrzu. W ubiegłym roku podjęła studia podyplomowe na kierunku podatki i rachunkowość w przedsiębiorstwie. Sama płaciła czesne. – Chciałam podnieść swoje kwalifikacje zawodowe, a na dofinansowanie z zakładu pracy nie mogłam liczyć, bo brakuje pieniędzy – opowiada.

Są jednak miejsca jak stołeczny ratusz, gdzie pracownicy mogą liczyć na dofinansowanie nauki na studiach podyplomowych. – Dopłacamy do nich częściowo, w wysokości do 30 proc. opłaty za te studia – informuje Bartosz Milczarczyk, rzecznik warszawskiego urzędu. Kto może liczyć na wsparcie w tym zakresie? – Każdy wniosek jest rozpatrywany indywidualnie, badamy go pod kątem przydatności danych studiów do zajmowanego przez pracownika stanowiska – tłumaczy Milczarczyk.

Pozostało 80% artykułu
Edukacja
Podcast „Szkoła na nowo”: Skibidi, sigma - czyli w jaki sposób młodzi tworzą swój język?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Edukacja
MEN zmienia przepisy o frekwencji w szkole. Uczeń nie pojedzie na wakacje we wrześniu
Edukacja
Rusza nowy podcast "Rz" poświęcony edukacji
Edukacja
Marcin Smolik odwołany ze stanowiska szefa CKE
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Edukacja
Ćwiek-Świdecka: czy wyniki Szkoły w Chmurze na pewno są takie złe?