Pani Elżbieta pracuje na co dzień jako księgowa w jednym z zespołów szkół w Zabrzu. W ubiegłym roku podjęła studia podyplomowe na kierunku podatki i rachunkowość w przedsiębiorstwie. Sama płaciła czesne. – Chciałam podnieść swoje kwalifikacje zawodowe, a na dofinansowanie z zakładu pracy nie mogłam liczyć, bo brakuje pieniędzy – opowiada.
Są jednak miejsca jak stołeczny ratusz, gdzie pracownicy mogą liczyć na dofinansowanie nauki na studiach podyplomowych. – Dopłacamy do nich częściowo, w wysokości do 30 proc. opłaty za te studia – informuje Bartosz Milczarczyk, rzecznik warszawskiego urzędu. Kto może liczyć na wsparcie w tym zakresie? – Każdy wniosek jest rozpatrywany indywidualnie, badamy go pod kątem przydatności danych studiów do zajmowanego przez pracownika stanowiska – tłumaczy Milczarczyk.
Dodaje, że urząd prowadzi też okresowe oceny pracowników, podczas których wydawane są zalecenia dotyczące podnoszenia kwalifikacji zawodowych. – Dotyczy to m.in. pracowników na stanowiskach kluczowych – tłumaczy Bartosz Milczarczyk.
W pierwszym półroczu z dopłat skorzystało zaledwie 13 pracowników z 7,6 tys. armii warszawskich urzędników.
Także stołeczna straż miejska dopłaca za dokształcanie się pracowników. – Zarówno mundurowych, jak i cywilów – mówi Michał Durka z warszawskiej straży. Dodaje, że warunkiem dofinansowania jest profil nauki zgodny z tym, co robi pracownik na co dzień. – A wysokość dopłaty zależy od puli pieniędzy na ten cel i liczby chętnych. Może to być 30, 50 czy 80 proc. – mówi Michał Durka.