Z sondażu dla Faktów TVN i TVN24 wynika, że 56 procent ankietowanych za problemy związane z rekrutacją do szkół ponadpodstawowych winą obarcza władze centralne.
- Nadal są szkoły, które mają wolne miejsca i do których można spokojnie zapisać uczniów - przekonywał tymczasem w Telewizji Trwam minister edukacji narodowej. - Trzeba jednak zaznaczyć, że teraz musimy kilka dni zaczekać, aby uczniowie, którzy zostali zakwalifikowani do poszczególnych szkół, przynieśli oryginały swoich świadectw, złożyli je w szkole i potwierdzili w ten sposób chęć nauki w danym liceum. Zawsze co roku jest tak, że część tych uczniów, mimo że dostało się do wybranej szkoły, ostatecznie wybiera na przykład inne miasto albo inny typ szkoły, nie prowadzony przez samorząd. Wtedy jakaś liczba miejsc dodatkowo się zwalnia - tłumaczył Dariusz Piontkowski.