Edukacja niskiej jakości

Umiejętności matematyczne, komputerowe - z ich przekazywaniem w polskiej szkole jest najgorzej.

Aktualizacja: 14.04.2015 07:21 Publikacja: 13.04.2015 20:43

Bierni uczniowie, mało pracy w grupach – to smutna rzeczywistość nie tylko w podstawówkach

Bierni uczniowie, mało pracy w grupach – to smutna rzeczywistość nie tylko w podstawówkach

Foto: Fotorzepa/Michał Walczak

Nauczyciele nie powinni się ograniczać do przekazywania wiedzy. Podstawa programowa każe im podczas lekcji kształtować w uczniach wiele umiejętności: rozumienia tekstów, wykorzystywania matematyki w życiu codziennym, pracy zespołowej czy też posługiwania się nowoczesnymi technologiami.

To ostatnie jest piętą achillesową polskiej szkoły. Z analizy, Andrzeja Janczy, która znalazła się w raporcie „Jakość edukacji. Dane i wnioski z ewaluacji zewnętrznych przeprowadzonych w latach 2013–2014", wynika, że jedynie 44 proc. nauczycieli z podstawówek regularnie pomaga uczniom odnajdywać się w świecie nowych technologii. W gimnazjach ten odsetek wynosi 47 proc., a w liceach ogólnokształcących 49 proc.

Niewiele lepiej wygląda sytuacja z kształtowaniem umiejętności matematycznych – regularnie robi to 60 proc. nauczycieli w podstawówkach, 52 proc. w gimnazjach i równo połowa w liceach.

Raport wytyka też archaiczny sposób prowadzenia zajęć, podczas których uczniowie głównie odpowiadają na pytania nauczyciela albo pracują z tekstem.

Pracę w grupie wizytatorzy odnotowali jedynie podczas 10 proc. obserwowanych przez nich zajęć, doświadczenia przeprowadzano na 6 proc. lekcji, z komputerem pracowano na 5 proc., a internetem nauczyciele posłużyli się w trakcie 3 proc. z nich.

Inny wniosek z analizy: choć szkoły gromadzą dużo danych na temat osiągnięć uczniów, to nie potrafią ich potem wykorzystać do oceny swojej pracy i poprawy efektywności. Najgorzej jest w szkołach podstawowych i gimnazjach, gdzie ten problem dotyczy odpowiednio 36 i 35 proc. placówek.

I to podstawówki najczęściej otrzymywały od wizytatorów z kuratorium najniższe noty. 6 proc. tych placówek spełniało jedynie minimalne standardy, czyli za realizację podstawy programowej otrzymało ocenę D. Pułap dla dobrej szkoły to B, najlepsze otrzymują ocenę A, średnie C. E oznacza, że placówka nie spełnia standardów i należy w niej wprowadzić program naprawczy. Taką notę dostało ok. 1,6 wszystkich szkół.

Jak dodaje Justyna Sadlak z biura prasowego Ministerstwa Edukacji, na tak niskie oceny miały też wpływ sytuacje, w których szkoła „w procesie kształcenia nie uwzględniała możliwości rozwojowych uczniów". Szkoły powinny poświęcić więcej uwagi zdolnym uczniom, bo na razie skupiają się raczej na tych z problemami.

Wszystkie szkoły z oceną E będą musiały wprowadzić program naprawczy i najpóźniej po trzech latach zostaną ponownie skontrolowane.

Jednak zdaniem byłego wiceministra edukacji Wojciecha Książka nie oznacza to wcale, że jakość ich pracy się poprawi. Wskazuje, że rząd pozbawił się skutecznego nadzoru nad szkołami, przekazując wiele uprawnień w ręce samorządu.

– Kurator ma bardzo ograniczony wpływ na to, jak kształtowana jest sieć szkolna w danej gminie czy powiecie i kto tymi szkołami zarządza – mówi. Dodaje, że w tych samorządach, które nie potrafią lub nie chcą zarządzać oświatą, państwo ma niewielkie możliwości, by coś zmienić.

Dyrektorzy szkół narzekają na zbiurokratyzowany system edukacji oraz na zbyt szczegółowe ministerialne wytyczne dotyczące realizacji podstawy programowej. Utrudniają one nauczycielom korzystanie z autorskich pomysłów i indywidualną pracę z uczniem.

– Reformy edukacji w ostatnich latach zmieniły polskie szkoły w przeciętne zakłady kształcenia – mówi „Rzeczpospolitej" jeden z dyrektorów.

Co eksperci rekomendują szkołom

- Szkolenia dla nauczycieli, dyrektorów szkół, rad pedagogicznych oraz wizytatorów w celu budowania kompetencji związanych z prowadzeniem analizy osiągnięć uczniów

- Współpraca z okręgowymi komisjami egzaminacyjnymi, których efektem będzie wykorzystanie badań wyników egzaminów i sprawdzianów zewnętrznych w diagnozach pracy szkoły

- W ramach badania procesów edukacyjnych zachodzących w szkole dyrekcja szkoły powinna położyć akcent przede wszystkim na obserwacji zajęć

- Szkoły powinny lansować metodykę nowoczesnego nauczania, która oparta jest na prowadzeniu zajęć w taki sposób, by w trakcie ich trwania maksymalnie aktywizować uczniów

Edukacja
Nauczyciele dostaną podwyżki przed wyborami. Czy to celowe działanie MEN?
Materiał Promocyjny
5 różnic między studiami dwustopniowymi a jednolitymi, o których warto wiedzieć
Edukacja
Minister edukacji Estonii: musimy uczyć odróżniania prawdy od dezinformacji
Edukacja
Quo vadis, Edukacjo?
Materiał Partnera
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
Edukacja
Podcast „Szkoła na nowo”: Skibidi, sigma - czyli w jaki sposób młodzi tworzą swój język?