Datki zamiast bukietu dla promotora

Uczelnie zachęcają studentów do wspierania organizacji charytatywnych zamiast prezentów wręczanych po obronach prac dyplomowych.

Aktualizacja: 16.06.2015 16:50 Publikacja: 16.06.2015 16:24

Datki zamiast bukietu dla promotora

Foto: Fotorzepa, Marta Bogacz

Studenci z Uniwersytetu Łódzkiego, którzy bronią prace licencjackie, mogą dziękować promotorom kartami. Są na nich rysunki podopiecznych fundacji Krwinka i Happy Kids. – Do wyboru jest sześć wzorów – mówi dr Julia Czernecka z biura promocji UŁ.

Kartka kosztuje 15 zł, a dochód z jej sprzedaży przeznaczany jest dla podopiecznych fundacji, które wybrali sami studenci. Akcję popierają też wykładowcy uczelni, którzy uważają, że kwiaty szybko więdną, a tak pożytek mają dzieci. – Wcześniej nasi studenci kupowali książki dla dzieci, ale kartki lepiej się przyjęły – tłumaczy dr Czernecka.

Łódzka uczelnia nie jest jedyną uczelnią, na której promuje się podobne akcje. „Kredki zamiast kwiatów" to akcja na Wydziale Zarządzania i Komunikacji Społecznej UJ. Od kilku lat osoby broniące pracę licencjacką czy magisterską, mogą zamiast kwiatów dla promotora przynosić zabawki dla dzieci. Po obronach przekazywane są one wybranemu szpitalowi. – Nikomu jednak niczego nie narzucamy. Jeśli ktoś woli przynosić kwiaty, może to zrobić – mówi Wioleta Klyta, przewodnicząca koła Naukowego Studentów Dziennikarstwa UJ. Dodaje, że choć ta akcja trwa na ich wydziale od kilku lat, inne wydziały uniwersytetu nie wprowadzają podobnej zasady.

– Ja bym niczego nie narzucała, bo uważam, że to od kupującego zależy czy podziękuje promotorowi i w jaki sposób to zrobi. Jestem jednak daleka od krytykowania tej zasady, bo prawdą jest, że jeśli ktoś wręcza po obronie jakiś prezent, to czujemy się z tym dość niezręcznie. Przecież my robiliśmy to wszystko w ramach naszej płatnej pracy – mówi prof. Krystyna Iglicka, rektor Uczelni Łazarskiego.

Prof. Iglicka zwraca także uwagę na to, że uczelnie prywatne tym różnią się od publicznych, iż to one organizują imprezę dla absolwentów już po obronie. – To graduacja, uroczyste wręczenie dyplomów. Poczęstunek przygotowujemy z własnych środków – mówi Iglicka. Zwraca uwagę, że po obronach doktoranckich czy habilitacjach zwyczajowo urządza się spotkania pracowników wydziału z rodziną osoby, która uzyskała tytuł naukowy. – To dla wielu bliskich ważny moment w życiu. Nie rezygnowałabym z tych spotkań tylko dlatego, że ktoś uważa, że lepiej wydać pieniądze na jakiś zbożny cel – mówi Iglicka.

Ale przyzwyczajenia okazują się czasem silniejsze niż najlepsze nawet pomysły. Trzy lata temu Uniwersytet Śląski poinformował o akcji "Bukiety Dobroci". Studenci kupowali specjalne karty, które przekazywali zamiast kwiatów promotorom. Pieniądze ze sprzedaży szły na zakup sprzętu dla dziecięcego szpitala. Ale akcja nie zaskoczyła. – W tym roku na pewno jej nie będzie – usłyszeliśmy w samorządzie studenckim UŚ. Dlaczego? Nie było zainteresowania. Dr Czernecka z UŁ przyznaje, że jest ciągle grupa osób, którzy dają tradycyjne kwiaty promotorom. – A część daje i karty i kwiaty – dodaje.

Moda na datki zamiast kwiatów dotyczy nie tylko uczelni. Od kilku lat wiele par młodych, które biorą ślub, proszą gości o to by zamiast kwiatów wrzuciły pieniądze do puszki na szczytny cel. Tego typu prośby pojawiają się też niekiedy przy okazji pogrzebów.

Edukacja
Podcast „Szkoła na nowo”: Skibidi, sigma - czyli w jaki sposób młodzi tworzą swój język?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Edukacja
MEN zmienia przepisy o frekwencji w szkole. Uczeń nie pojedzie na wakacje we wrześniu
Edukacja
Rusza nowy podcast "Rz" poświęcony edukacji
Edukacja
Marcin Smolik odwołany ze stanowiska szefa CKE
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Edukacja
Ćwiek-Świdecka: czy wyniki Szkoły w Chmurze na pewno są takie złe?