W ostatnich dniach urzędowania Joanna Kluzik-Rostkowska, minister edukacji, wpisała na listę zawodów szkolnictwa zawodowego trzy nowe profesje, w tym najbardziej oczekiwaną przez branżę transportową – kierowca mechanik.
– Walczyliśmy o to od lat – mówi Jan Buczek, prezes Zrzeszenia Międzynarodowych Przewoźników Drogowych w Polsce.
Niedobór pracowników
Jak wyjaśnia Joanna Dębek, rzeczniczka MEN, wniosek o utworzenie takiego profilu w szkołach zawodowych złożył minister transportu na prośbę branży transportowej, w której panuje gigantyczny niedobór młodych kadr. Związek firm transportowych od kilku lat apelował do rządzących, aby przywrócili zawodówki dla kierowców.
Wprowadzenie z powrotem zawodu kierowca mechanik z uprawnieniami do prowadzenia pojazdów ciężarowych to wymóg czasów. Związek szacuje, że potrzeba nawet 30 tys. nowych kierowców. Polska jest dziś liderem usług w Europie, Azji, a nawet w Afryce.
– Brak kierowców to skutek zaniechania nauczania kierowców w szkołach zawodowych, w tym w technikach – uważa Anna Wrona, rzeczniczka zrzeszenia. Jak przypomina, niegdyś kierowcy byli szkoleni także podczas zasadniczej służby wojskowej.
Dziś, aby zostać uprawnionym kierowcą ciężarówki, trzeba wydać ok. 10 tys. zł na zdobycie uprawnień. – Ta kwota to bariera dla młodych, którzy chcą pracować w zawodzie. Zarabiają na tym prywatne firmy, teraz będzie to zadanie oświaty – dodaje Buczek.