Zamkniętą grupę na Facebooku pod nazwą "Strajk Młodych Nauczycieli" utworzyli młodzi nauczyciele z Wielkopolski. Krzysztof Tucholski i Piotr Świdziński. Obecnie grupa ma już ponad 3 tys. członków.
"Czy marzy Ci się szkoła, w której nauczyciel ma czas każdego dnia, aby indywidualnie pomóc dziecku w nauce? Czy marzy Ci się szkoła, w której dziecko zawsze wie, co zrobiło dobrze, a co mogłoby zrobić inaczej, aby osiągać lepsze wyniki w przyszłości? Czy marzy Ci się szkoła, która umożliwia dzieciom rozwijanie swoich pasji w czasie wolnym?" - m.in. o to pytał w "Postulatach Strajku Młodych Lekarzy" Piotr Świdziński.
"My mamy właśnie takie marzenia, ale na nich nie poprzestajemy. Chcemy je przekuć w plany i działania. O taką właśnie szkołę walczymy, bo wierzymy w to, że jest ona potrzebna dzieciom i całemu społeczeństwu. Domagamy się, aby nasz głos został realnie wysłuchany" - dodał pedagog, zachęcając do dołączenia do grupy.
- Są różne formy strajku, ostrzegawczy, włoski czy głodowy. Kilka lat pracy w zawodzie pozwala mi stwierdzić, że można wyróżnić kolejny, dość osobliwy typ, tj. strajk nauczycielski. Belfrzy krzyczą wgłąb siebie przemierzając ciemną dolinę polskiej oświaty. Natomiast maksymalny poziom ekspresji swojego protestu osiągają kiedy o swoich obawach i braku akceptacji poziomu uposażenia mówią między sobą w pokoju nauczycielskim, albo w domu przy rodzinnym obiedzie - tłumaczył na Facebooku swoją inicjatywę Krzysztof Tucholski. Jego zdaniem te grupa zawodowa nie protestuje, ponieważ "nauczyciel jest człowiekiem na tyle zdeptanym przez kolejne polskie rządy, media i społeczeństwo, że już obce mu jest poczucie sprawczości, która w gruncie rzeczy mogłaby być olbrzymia, jeśli nauczyciele byliby solidarni".