Marcin Piasecki: Gospodarka obiegu zamkniętego, czyli proces i zarazem sektor biznesu, który musi rosnąć wraz z tym, jak coraz bardziej dbamy o zrównoważony rozwój, o kwestie związane z ochroną środowiska i ochroną klimatu. W których obszarach, jeżeli chodzi o GOZ, współpraca biznesu i nauki jest najbardziej istotna?
Mariusz Janik: Praktycznie we wszystkich obszarach, które opierają się na masowości, na masowej konsumpcji. Filozofia konsumpcji, która pojawiła się po II wojnie światowej, była złożona z bardzo prostych haseł „kupuj, używaj, wyrzuć”. Skracanie cyklu życia produktu stało się świetnym sposobem na zarabianie. Okazało się, że większe zyski czerpie się z wytwarzania produktów o krótkim cyklu życia. A teraz od tego musimy odchodzić, zastąpić ten model rozwiązaniami bardziej efektywnymi, przyjaznymi dla środowiska. Chodzi o to, aby zamknąć raz wydobyty surowiec w pewnym cyklu, w którym on będzie cały czas krążył. Dlatego obieg zamknięty możemy zastosować niemal w każdej branży.
Marcin Piasecki: Ale mamy też sytuację tego rodzaju, że w niektórych sektorach gospodarki można mówić o sukcesach GOZ, natomiast w innych jest trudniej. Na przykład dużym wyzwaniem, jeżeli chodzi o gospodarkę obiegu zamkniętego, są tekstylia. Zarówno nauka, jak i biznes jeszcze nie do końca poradzili sobie z recyklingiem.
Mariusz Janik: Odzież jest właśnie jednym z tych rynków, na których nastąpił w ostatnich latach masowy skok. Trend fast fashion i produkowanie ubrań, które jeśli przetrwają rok czy dwa, to można mówić o sukcesie. To są miliony ton surowca dla którego szuka się sposobów ponownego zagospodarowania. Z jednej strony jest to obszar, który bardzo wymaga cyrkularności. Z drugiej strony na szczęście pojawiło się w nim naprawdę dużo rozmaitych inicjatyw naukowych, startupowych czy biznesowych. Ostatnio korespondowałem z człowiekiem, który się zastanawia, czy nie da się gitar elektrycznych zrobić z odpadów odzieżowych.
Natomiast nie powiedziałbym, żeby któraś branża mogła mówić o sukcesie w zakresie cyrkularności. Wszyscy potrzebują coraz to nowszych technologii. Jest to z jednej strony pochodną presją rygorów prawnych, unijnych na przykład. Z drugiej strony rosnące ceny surowców również sprawiają, że presja rośnie. Ale nie ma takiego rynku, który by mógł powiedzieć, że myśmy na swoim terenie zamknęli obieg i jesteśmy cyrkularni.
Marcin Piasecki: Porozmawiajmy jednak o sukcesach. Chyba je znajdziemy? One dotyczą chociażby plastiku, tworzyw sztucznych w różnych swoich formach. Wygląda na to, że tam jest bardzo dużo obiegu zamkniętego.
Mariusz Janik: Znów się nie zgodzę. Jest bardzo dużo inicjatyw, tutaj świat nauki ma bardzo wiele do zrobienia i wiele już zrobił. Na przykład w zakresie biodegradowalnych polimerów albo tworzyw, które będą miały zdolność do uzyskiwania jakości, jaką ma oryginalny surowiec. Natomiast plastik jest po prostu tak szeroko wykorzystywany i ta skala rośnie, że obszar cyrkularności tutaj wręcz się kurczy. Nauka mogłaby tutaj wnieść bardzo dużo.
Marcin Piasecki: To gdzie jest ten sukces, jeżeli chodzi o gospodarkę o obiegu zamkniętego? Gdzie nauka wymyśliła coś, co działa?
Mariusz Janik: Spójrzmy na to z nieco innej strony. Na przykład projektowania produktów w taki sposób, żeby miały one dłuższy cykl życia. I to się dzieje. Drugi obszar to jest możliwość naprawy produktów. Tutaj nauka pewnie będzie miała mniej do powiedzenia, aczkolwiek sztuka wciąż polega na tym, żeby projektować produkty w taki sposób, żeby można było je później w jakiś sposób zreperować, co nie jest wcale oczywistością. Gdzieś tam na horyzoncie mamy coś takiego jak wskaźnik naprawialności, który ma określać jaka jest szansa, że udałoby się naprawić dane urządzenie. I tu jest właśnie olbrzymi obszar dla nauki.
Natomiast w przypadku klasycznego recyklingu jest bardzo różnie. Odzyskane tworzywa na przykład nie mają estetycznej klarowności i czystości. Recyklat powstający z opakowań PET jest też droższy niż oryginalny surowiec. To jest potężne wyzwanie technologiczne i naukowe, żeby produkcję tego recyklatu ulepszyć jakościowo, sprawić, żeby ten proces był tańszy. No i oczywiście biodegradowalność - kolejny obszar, w którym możemy jeszcze wiele zrobić.
Marcin Piasecki: A jak te wszystkie procesy, o których opowiedziałeś, wyglądają w Polsce? W jakim miejscu jesteśmy?
Mariusz Janik: Na pewno dużo się dzieje. Mamy dużo prób na poziomie start-upów, jak i na poziomie uniwersytetów. Jest chociażby technologia wytwarzania donic dla kwiatów z folii opakowaniowej, uczelnie pracują nad recyklingiem paneli solarnych. Jest start-up, który z zużytych turbin wiatrowych robi meble. W cyrkularność wchodzą także duże firmy. Wydaje się, że z tej drogi nie ma odwrotu, tych procesów będzie coraz więcej i będą coraz szersze.