Umówione spotkania, domowe obowiązki, odrabianie lekcji, przyjęcia urodzinowe to aktywności, które absorbują dzieci. Do tego pakiet dodatkowych zajęć, które zajmują tygodniowo nawet do dziesięciu godzin (o tym mówi co ósmy rodzic). Więcej niż co drugi podaje, że dodatkowych zajęć i aktywności jego dziecko ma od czterech do siedmiu godzin w tygodniu.
Dla jednych dzieci to wariant optymalny, dla innych może być ponad siły – uczulają eksperci.
Motywy stawiania kilkulatkom wysokich oczekiwań są różne. – Niezrealizowane ambicje i marzenia rodziców czy motyw współzawodnictwa między nimi – mówi dr Aleksandra Piotrowska, psycholog dziecięcy. Nasila się też inne zjawisko. – W dużych miastach dzieci mają ekstrazajęcia po szkole czy po przedszkolu, bo obciążeni zawodowo rodzice chcą odłożyć na później godzinę, kiedy dziecko przechodzi pod ich opiekę – uważa dr Piotrowska.
Psycholog dr Izabela Krauze potwierdza: – Współcześni rodzice są zapracowani, „korporacyjni", dlatego zajęcia dodatkowe często pełnią także funkcję zastępczej opieki – ocenia.