Minister powiedział, że trzeba było dostosować sposób nauczania w polskich szkołach do obostrzeń i warunków podyktowanych "tym, ażeby powstrzymać pandemię koronawirusa". Przypomniał, że po odejściu szkół ponadpodstawowych i wyższych od nauczania stacjonarnego, 24 października co najmniej do 8 listopada nauczanie zdalne dotyczy także uczniów klas 4-8 szkół podstawowych.
- To 3,8 mln uczniów. W szkołach pozostaje 2,5 mln uczniów z klas 1-3 oraz dzieci w przedszkolach. W ten sposób funkcjonujemy, żeby ograniczyć mobilność związaną z funkcjonowaniem systemu oświaty. To ta mobilność, zdaniem ekspertów, może być również jedną z przyczyn rozprzestrzeniania się koronawirusa - oświadczył.