„Weto do ustawy oświatowej z uzasadnieniem, że chodzi o dostęp do edukacji przedszkolnej, to dowód szczególnej hipokryzji” – napisała minister edukacji Katarzyna Hall w swym blogu. Tak zareagowała na to, że prezydent Lech Kaczyński w nocy z poniedziałku na wtorek ogłosił, iż nie podpisze nowelizacji ustawy oświatowej. Zapisano w niej m.in. obniżenie wieku szkolnego do sześciu lat.
Prezydent zarzucił ustawie, że nie zapewnia warunków do objęcia rocznym przygotowaniem przedszkolnym pięciolatków i obowiązkiem szkolnym sześciolatków, nadmiernie decentralizuje oświatę i że bez uzasadnienia pozbawia państwo prawa do zatwierdzania programów nauczania.
„To działanie w interesie utrwalania tego, co jest, czyli w obronie wszystkich tych dobrze sytuowanych, których stać na drogie przedszkole, także na planowanie kariery swojego dziecka według własnego pomysłu” – skomentowała w swoim blogu minister Hall i dodała: „Jedni wolą jeszcze przez rok dłużej to dobre, wysoko płatne przedszkole. Inni, jak córka Pana Prezydenta, zdecydują się na badanie swojego dziecka w prywatnej poradni i posłanie dziecka jako sześciolatka do dobrej szkoły, która bez względu na zmiany ustawowe znajdzie miejsce”.
Emocjonalny wpis zdziwił polityków. – Minister edukacji, tak jak minister spraw zagranicznych, powinien w komentarzach zachować powściągliwość – powiedział nam anonimowo jeden z posłów PO.
– Nie chcę nawet komentować tego wyrazu frustracji – dodał Sławomir Kłosowski, wiceminister edukacji w rządzie PiS.