List z okazji zakończenia roku szkolnego czytany był w szkołach przez pracowników kuratoriów. Tylko w Zachodniopomorskiem wytypowano 50 szkół, do których pracownicy kuratoriów osobiście docierali z listem minister edukacji Katarzyny Hall. W Podlaskiem zaangażowanych było 15 wizytatorów. Tam, gdzie kuratorzy nie angażowali się osobiście, wysyłano list „do wykorzystania”.
Hall zapewniła nauczycieli, że „stara się, aby zyskiwali coraz większe możliwości”, dlatego „nadal będzie zabiegać o dalszy wzrost wynagrodzeń i poczucie bezpieczeństwa nauczycieli, gwarantowane Kartą nauczyciela”.
List miał być odczytywany przede wszystkim na terenach popowodziowych. Właśnie tam kandydat PO na prezydenta uzyskał najniższe poparcie w I turze wyborów.
MEN twierdzi jednak, że „kojarzenie go z kampanią prezydencką jest nadinterpretacją i powinno być uznane za akt złej woli”. Rzecznik resortu Grzegorz Żurawski dodał, że list jedynie „był przekazywany kuratorom oświaty do zamieszczenia na swoich stronach internetowych. MEN nie zwracał się z prośbą o jego odczytywanie”.
Jak jednak ustaliła „Rz”, prośba o rozpowszechnienie listu padła na spotkaniu z kuratorami w resorcie 21 czerwca, dzień po I turze wyborów. – To była inicjatywa MEN, my tylko spełniliśmy prośbę pani minister – mówi Maria Borecka, zachodniopomorski wicekurator oświaty.