Reklama

Rektor Akademii Medycznej we Wrocławiu do dymisji

Prof. Ryszard Andrzejak jest o krok od utraty funkcji rektora Akademii Medycznej

Publikacja: 07.11.2010 20:15

Prof. Ryszard Andrzejak

Prof. Ryszard Andrzejak

Foto: Fotorzepa, BS Bartek Sadowski

Senat uczelni głosował w piątek za jego odwołaniem. Zażądała tego minister zdrowia Ewa Kopacz. Wcześniej zawiesiła go w obowiązkach. Uznała, że AM celowo opóźnia wznowienie przewodu habilitacyjnego prof. Andrzejaka. A to konieczne, bo rektorowi zarzuca się plagiat.

Dwa lata temu sprawę ujawniła uczelniana Solidarność '80. Andrzejak miał przepisać ok. 90 fragmentów z prac prof. Witolda Zatońskiego i prof. Jolanty Antonowicz-Juchniewicz. Ci nie zgłosili uwag, choć w 1993 r. Zatoński był recenzentem pracy Andrzejaka. Plagiatu nie dopatrzył się w 2009 r. powołany przez resort zdrowia rzecznik dyscyplinarny – uznał, że Andrzejak nie zaznaczył cytatów, ale przywołał autorów w bibliografii.

W 2009 r. Centralna Komisja ds. Stopni i Tytułów uznała, że praca powinna być jeszcze raz oceniona. Powstał jednak spór, według jakich przepisów to zrobić. Chodziło o to, czy de facto pracę ma ocenić komisja, czy Rada Wydziału Lekarskiego. W efekcie komisja na trzy lata odebrała wydziałowi uprawnienia do nadawania habilitacji.

Habilitacja Andrzejaka będzie wznowiona w Krakowie. Ale oceny już dokonał Zespół ds. Etyki w Nauce. Była jednoznaczna: rektor naruszył dobre obyczaje w nauce i powinien być pozbawiony stopnia doktora habilitowanego oraz funkcji.

Ta opinia stała się podstawą do rozpoczęcia procedury usunięcia rektora. On sam uważa, że zastosowano domniemanie winy. – Nie rozumiem wolty pani minister Kopacz – dziwi się Andrzejak. – W sierpniu przyjęła moje wyjaśnienia na spotkaniu. Gdy zaproponowałem, że dla dobra uczelni mogę podać się do dymisji, nie było żadnej reakcji.

Reklama
Reklama

Ale stanowisko Senatu rektor przyjmuje do wiadomości i czeka na ostateczną decyzję Kolegium Elektorów. – To osąd mojego środowiska, jeśli mnie odwoła, przyjmę to z pokorą – mówi.

Senat uczelni głosował w piątek za jego odwołaniem. Zażądała tego minister zdrowia Ewa Kopacz. Wcześniej zawiesiła go w obowiązkach. Uznała, że AM celowo opóźnia wznowienie przewodu habilitacyjnego prof. Andrzejaka. A to konieczne, bo rektorowi zarzuca się plagiat.

Dwa lata temu sprawę ujawniła uczelniana Solidarność '80. Andrzejak miał przepisać ok. 90 fragmentów z prac prof. Witolda Zatońskiego i prof. Jolanty Antonowicz-Juchniewicz. Ci nie zgłosili uwag, choć w 1993 r. Zatoński był recenzentem pracy Andrzejaka. Plagiatu nie dopatrzył się w 2009 r. powołany przez resort zdrowia rzecznik dyscyplinarny – uznał, że Andrzejak nie zaznaczył cytatów, ale przywołał autorów w bibliografii.

Reklama
Edukacja
Podcast „Szkoła na nowo”: Czy chłopcy mają w szkole trudniej?
Materiał Promocyjny
UltraGrip Performance 3 wyznacza nowy standard w swojej klasie
Edukacja
Powrót prac domowych w szkołach jest praktycznie pewny. Decyzja już w październiku
Edukacja
Czy obowiązkowe prace domowe wrócą do szkół? Barbara Nowacka określiła datę tej decyzji
Materiał Promocyjny
Stacje ładowania dla ciężarówek pilnie potrzebne
Materiał Partnera
Podróż w stronę rozwoju. WSKZ inspiruje do nauki
Materiał Promocyjny
Prawnik 4.0 – AI, LegalTech, dane w codziennej praktyce
Reklama
Reklama