Właściciele firm biorą sprawy w swoje ręce i dogadują się ze szkołami ponadgimnazjalnymi i urzędami pracy, tworząc klasy i profile nauczania, które im najbardziej odpowiadają.
– Polscy przedsiębiorcy dążą do wprowadzenia indywidualnego systemu kształcenia. Chodzi im o to, by uczniowie nie tylko zdobywali wiedzę teoretyczną w szkole, ale mieli też okazję zdobyć praktyczne umiejętności podczas praktyk u konkretnych pracodawców – mówi Monika Zakrzewska, ekspert Konfederacji Lewiatan.
Wzorem są Niemcy, gdzie taki system funkcjonuje od dawna. – Ten kraj ma jeden z najniższych wskaźników bezrobocia wśród młodych. I nieprawdą jest, że to wyłącznie skutek niżu demograficznego – zapewnia ekspertka.
Trik marketingowy
O otwarcie dwóch klas kształcących pracowników serwisów sprzątających zabiega Polska Izba Gospodarcza Czystości. Miałyby działać w szkole chemicznej w Bydgoszczy. – Rozmawialiśmy już o tym w Urzędzie Miasta i mamy wszystkie potrzebne zgody – mówi Monika Tomczak z Polskiej Izby Gospodarczej Czystości.
Firmy z branży czystości na brak kadry narzekają od lat. To dlatego, że czasy, gdy do sprzątania wystarczyły tylko „wiadro, woda i szmata", już się skończyły. Dziś budynki, zwłaszcza biurowce, powstają z wykorzystaniem zaawansowanych technologii.