Takie są wyniki badań, które na początku roku trafiły do Ministerstwa Edukacji, a które nigdy nie zostały oficjalnie przedstawione społeczeństwu. Pokazują one, że co czwarty sześciolatek po rozpoczęciu nauki traci do niej entuzjazm. W przypadku siedmiolatków takie zjawisko występuje trzy razy rzadziej. Rodzice tylko 8 proc. dzieci w tym wieku zauważyli u swoich pociech niechęć do nauki.
W styczniu tego roku prof. Krzysztof Konarzewski, pracownik Instytutu Badań Edukacyjnych, przeprowadził analizę danych zebranych przez CBOS w ramach badania opinii rodziców dzieci urodzonych w latach 2004–2007. Badanie zostało przeprowadzone w 2011 r. Dotyczyło więc grupy rodziców wychowujących dzieci w wieku od czterech do siedmiu lat.
Błędy dydaktyczne
– Jeżeli dzieci idą chętnie do szkoły, a potem tracą zapał do nauki, to oznacza, że funkcjonująca formuła szkoły jest dla nich zbyt tradycyjna. Wyniki tych badań wskazują, że system pracy i podejście do sześciolatków powinno być inne niż do siedmiolatków – mówi „Rz" prof. Konarzewski.
Zaznacza, że nauczyciele w stosunku do młodszych dzieci powinni wykazywać się większą cierpliwością i tolerancją. – To szczególnie ważne, bo na tym etapie edukacji każdy błąd dydaktyczny mści się natychmiast – podkreśla.
Obserwacje z 2011 r. potwierdzają wyniki pilotażowych badań przeprowadzonych przez Pedagogium Wyższą Szkołę Nauk Społecznych w Warszawie i opisywanych przez nas w czerwcu. Wynika z nich, że co drugi rodzic, który posłał sześciolatka do szkoły, nie zrobiłby tego ponownie. Zarówno rodzice, jak i nauczyciele wskazywali na liczne problemy adaptacyjne młodszych dzieci.