Minister Czarnek wymyślił problem, a teraz go rozwiązuje

Zajęcia prowadzone przez organizacje pozarządowe dotyczące sfery seksualnej prowadzone są rzadko – wynika z ankiet przeprowadzonych przez fundację edukacyjną.

Publikacja: 01.12.2022 03:00

Minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek

Minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek

Foto: Fotorzepa/ Jerzy Dudek

Stowarzyszenia pro-life, kluby sportowe, fundacje działające przy spółkach Skarbu Państwa, organizacje szkolące z pierwszej pomocy i dobroczynne – te instytucje najczęściej prowadzą w szkołach dodatkowe zajęcia. I właśnie one mogą ze szkół zniknąć, jeśli ustawa nowelizująca prawo oświatowe zostanie podpisana przez prezydenta. W nocy ze środy na czwartek odrzucił ją Senat. Teraz ponownie trafi pod obrady Sejmu.

Lex Czarnek 2.0 to poselski projekt ustawy nowelizujący prawo oświatowe, który m.in. ogranicza dostęp do szkół organizacji pozarządowych. Po wejściu w życie przepisów na prowadzenie przez te organizacje zajęć będzie musiała wydać zgodę nie tylko rada rodziców, ale także kurator oświaty. Przy czym brak zgody kuratora oznacza, że takie zajęcia nie mogą się odbywać – nawet jeśli chcą tego rodzice.

Czytaj więcej

Nowe prawo oświatowe: Senat odrzucił Lex Czarnek 2.0

Procedowany obecnie projekt jest bliźniaczo podobny do zawetowanej na wiosnę przez prezydenta Andrzeja Dudę ustawy. Tłumaczono wówczas, że nowe przepisy zbyt mocno dzielą Polaków, co „w sytuacji wojny za naszą wschodnią granicą jest niewskazane”.

Nowe przepisy miałyby być, jak tłumaczył minister edukacji Przemysław Czarnek, reakcją na organizacje „lewackie i neomarksistowskie”, które wchodzą do szkół z treściami dotyczącymi np. edukacji seksualnej.

– Ale takich organizacji w szkołach publicznych i takich zajęć praktycznie nie ma. Jeśli już się pojawiają, to raczej w szkołach niepublicznych – mówi „Rzeczpospolitej” Jan Piosik z fundacji Projekty Edukacyjne.

Czytaj więcej

Będą konsultacje Lex Czarnek 2.0. Organizują je edukatorzy i rodzice

– Jeśli nawet takie zajęcia w szkole się odbywają, to organizuje je rada rodziców. A ona nie będzie podlegała przepisom lex Czarnek – mówi Iga Kazimierczyk, prezeska Fundacji Przestrzeń dla Edukacji. – Ale generalnie takie zajęcia się nie odbywają, bo szkoły obawiają się dotykać tego tematu. Można powiedzieć, że minister Czarnek sam wymyślił sobie problem, a lex Czarnek ma być receptą na rozwiązanie wymyślonego problemu.

Jan Piosik opowiada, że jego organizacja przeprowadziła w 80 szkołach ankiety dotyczące zajęć dodatkowych. – Okazało się, że najczęstszymi zajęciami prowadzonymi w szkołach przez organizacje pozarządowe są Szkolne Kluby Sportowe, akcje charytatywne jak Szlachetna Paczka, WOŚP czy Caritas, a także Ochotnicza Straż Pożarna, która prowadzi kursy z pierwszej pomocy – mówi Piosik. – Zdarzają się także projekty nietypowe jak np. w Szczecinie zajęcia zdrowotne prowadzone przez Stowarzyszenie Morsów. Są także akcje przeciwdziałania uzależnieniom prowadzone przez organizacje antyalkoholowe. W szkołach działa także organizacja pro-life Fundacja Małych Stópek – opowiada.

– Jest wiele niezłych projektów prowadzonych przez fundacje działające przy spółkach Skarbu Państwa jak PZU czy Orlen. One też będą musiały przecisnąć się przez to wąskie gardło nowych przepisów. Jestem w stanie wyobrazić sobie, że w szkole znajdzie się grupa rodziców, która nie będzie chciała, by do szkół wchodzili edukatorzy np. z Orlenu i nie wyrażą na to zgody. I projekt upadnie – mówi Iga Kazimierczyk.

Generalnie trudno jest podejrzewać, że kurator odmówi zgody na wejście do szkół np. organizacji pro-life. Problem w tym, że cała procedura uzyskania zgody na zorganizowanie zajęć może trwać nawet dwa miesiące. To za długo w przypadku np. koniecznej interwencji w szkole związanej z próbą samobójczą ucznia.

– Niektóre projekty są tak skonstruowane, że przy kilkutygodniowej zwłoce tracą rację bytu. A szkoły tracą ciekawe zajęcia czy wsparcie finansowe oferowane przez fundacje działające przy dużych firmach. To strata przede wszystkim dla szkół poza aglomeracjami, bo znacznie zubaża ofertę edukacyjną. Duże miasta przecież sobie poradzą – podsumowuje Piosik.

Stowarzyszenia pro-life, kluby sportowe, fundacje działające przy spółkach Skarbu Państwa, organizacje szkolące z pierwszej pomocy i dobroczynne – te instytucje najczęściej prowadzą w szkołach dodatkowe zajęcia. I właśnie one mogą ze szkół zniknąć, jeśli ustawa nowelizująca prawo oświatowe zostanie podpisana przez prezydenta. W nocy ze środy na czwartek odrzucił ją Senat. Teraz ponownie trafi pod obrady Sejmu.

Lex Czarnek 2.0 to poselski projekt ustawy nowelizujący prawo oświatowe, który m.in. ogranicza dostęp do szkół organizacji pozarządowych. Po wejściu w życie przepisów na prowadzenie przez te organizacje zajęć będzie musiała wydać zgodę nie tylko rada rodziców, ale także kurator oświaty. Przy czym brak zgody kuratora oznacza, że takie zajęcia nie mogą się odbywać – nawet jeśli chcą tego rodzice.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Edukacja
Rusza nowy podcast "Rz" poświęcony edukacji
Materiał Promocyjny
BaseLinker uratuje e-sklep przed przestojem
Edukacja
Marcin Smolik odwołany ze stanowiska szefa CKE
Edukacja
Ćwiek-Świdecka: czy wyniki Szkoły w Chmurze na pewno są takie złe?
Matriał Promocyjny
Ojcowie na urlopie to korzyści dla ich dzieci, rodzin, ale i firm
Edukacja
"Tu jesteśmy gośćmi, a nasz dom nie istnieje". Życie ukraińskich dzieci w Polsce