Szkoły zatrudnią więcej nauczycieli specjalistów (psychologów, logopedów pedagogów). Od września jeden etat ma przypadać na 50 uczniów. Większa szkoła na 100 uczniów powinna wygospodarować 1,5 etatu i 0,2 etatu na każdą następną setkę. Od 2024 r. limity te zostaną zmienione i trzeba będzie zatrudniać jeszcze więcej specjalistów. Ministerstwo Edukacji i Nauki pracuje nad ustawą o wsparciu dzieci, uczniów i rodzin.
– To dobrze, że w szkołach ma pracować więcej psychologów i że zostaną na to przeznaczone dodatkowe środki. Nie jestem jednak pewna, czy nagle znajdzie się tylu chętnych do pracy – mówi prof. Katarzyna Roszewska z UKSW.
Czytaj więcej
Miasta ustanawiają rzeczników wspierających dzieci i młodzież w czasie szkolnych konfliktów. Być może już niedługo pojawi się także w Warszawie.
– Pandemia sprawiła, że popyt na pomoc psychologiczną znacznie się zwiększył. Wzrosły też ceny wizyty. A psycholog w szkole będzie zatrudniony na podstawie Karty nauczyciela. Wynagrodzenie nie będzie więc dla niego atrakcyjne – twierdzi Marek Wójcik ze Związku Miast Polskich. I dodaje, że samorządowcy obawiają się, czy rząd zabezpieczył wystarczające środki na zatrudnienie psychologów tak, by za zmianę prawa nie zapłaciły znów samorządy. Zwraca też uwagę na problem dostępności psychologów.
– W Polsce mamy między 18 tys. a 20 tys. psychologów, w tym psychologów biznesu i specjalistów komunikacji wewnętrznej. A by spełnić wymagania ministerstwa, kilka tysięcy z nich powinno zostać zatrudnionych w szkołach – mówi.