Pensje zasadnicze stażystów i kontraktowych mają wzrosnąć o 200 zł brutto, mianowanych i dyplomowanych o 185 zł. Minister chce dać większą podwyżkę stażystom i kontraktowym, bo ci zazwyczaj nie dostają żadnych dodatków, które podnoszą pensję. – Szczególnie ważne jest dla nas, by poprawić sytuację osób rozpoczynających pracę. Nauczyciele mianowani i dyplomowani dostają dodatki: motywacyjne, stażowe, wychowawcze. Ich wysokość również wzrośnie. Biorąc to pod uwagę, zakładamy, że wszyscy nauczyciele będą zarabiać o ponad 200 zł więcej – tłumaczyła Hall.
Obecnie zasadnicza pensja stażysty wynosi 1218 zł brutto, nauczyciela kontraktowego 1444 zł, mianowanego 1829 zł, dyplomowanego 2195 zł. Resort zapowiada, że wyższe wypłaty trafią do portfeli pedagogów w marcu, z wyrównaniem za styczeń i luty. Ale takie podwyżki nie satysfakcjonują nauczycieli.
– Lepsze to niż nic. Jednak 200 zł brutto to niewiele przy obecnym wzroście cen – mówi Flawia Wilewska, anglistka z Gimnazjum nr 10 w Radomiu. Jest nauczycielem kontraktowym i dostaje ok. 1100 zł na rękę. Razem z innymi nauczycielami przygotowuje się do protestu, który organizuje Związek Nauczycielstwa Polskiego. W piątek do Warszawy ma przyjechać ok. 10 tys. demonstrantów. Sławomir Broniarz, prezes ZNP: – Oczekujemy zdecydowanie więcej pieniędzy. Od dawna mówiliśmy, że trzeba inwestować w młodych, ale nie widzimy powodu, by różnicować nauczycieli. Domagamy się wzrostu pensji zasadniczych dla wszystkich nauczycieli o 50 proc.
Minister Hall zapowiedziała, że pracuje nad zmianą systemu wynagradzania nauczycieli, by lepiej wynagradzać najlepszych. Pierwszym krokiem ma być wzrost stawek dla egzaminatorów za sprawdzanie prac egzaminacyjnych. W tym roku egzaminator za arkusz matury z polskiego ma dostać 22,83 zł (stawka z 2007 to 14 zł).