Na rynku dostępne są również podręczniki z poleceniami w języku polskim i słowniczkiem pod każdą z lekcji, co ułatwia naukę, zwłaszcza na poziomie podstawowym. Dziś to także już norma, że do podręcznika dołączone są płyty audio, czasem też DVD. Można ponadto korzystać ze stron z darmowymi kursami językowymi oraz z multimedialnymi materiałami dydaktycznymi. A osoby na wyższym poziomie zaawansowania mogą na stronie internetowej telewizji (np. TV 5 Monde) obejrzeć krótki film lub reportaż i, odpowiadając na pytania kontrolne, sprawdzić, jak dobrze rozumieją język. Na stronie RFI – francuskiego radia państwowego – dostępne są też aktualne dzienniki emitowane w wolniejszym tempie, z zastosowaniem łatwiejszego słownictwa. Takie pomoce powinien nam wskazać nauczyciel języka.
Dobrą metodą jest więc oglądanie telewizji?
M.Z.: Bardzo dobrą. Ale ze względu na poziom języka i tempo mówienia czasem stresującą dla osób, które dopiero zaczynają się uczyć. Nie możemy oglądać takich programów z nastawieniem, że powinniśmy rozumieć wszystko. One dają nam po prostu możliwość usłyszenia prawdziwego, mówionego języka danego kraju, dzięki nim nasze ucho wyczuli się na akcent, intonację, melodię języka. Dowiemy się nieco więcej o danym kraju, sytuacji politycznej, kulturze...
E.R.: Jeśli mówimy o polityce i kulturze... Przy wyborze szkoły językowej warto zwrócić uwagę, czy oferuje uczniom bezpłatny dostęp do biblioteki i mediateki. Bo większość z nas przecież lubi oglądać filmy, a oglądanie filmu w obcym języku, ale z polskimi napisami – to relaksujący sposób nauki, a przy okazji źródło wiedzy o krajach danego obszaru językowego. W bibliotece natomiast oprócz literatury w oryginale powinny być dostępne jej uproszczone adaptacje. W najbardziej rozpowszechnionych językach: angielskim, niemieckim, francuskim, hiszpańskim, rosyjskim, takich książeczek dla czytelników na każdym poziomie zaawansowania jest naprawdę sporo.