Środowisko akademickie przekonuje, że od przeszło 20 lat system szkolnictwa wyższego reformowany jest według zagwarantowanej w konstytucji zasady autonomii uczelni. Teraz, ich zdaniem, minister nauki Barbara Kudrycka, a także resort finansów w propozycjach zmian ustawowych od tej zasady odchodzą. Wskazują, że nowelizacja ustawy o szkolnictwie wyższym, a także ustawy o finansach publicznych nie tylko uderzają w niezależność uczelni, ale mogą także pogorszyć ich wyniki finansowe.
Do resortu nauki, w ramach konsultacji społecznych, trafiło właśnie stanowisko Konferencji Rektorów Akademickich Szkół Polskich. Uwagi rektorów zajęły ponad 50 stron maszynopisu. – Symboliczna dla tej nowelizacji jest kwestia propozycji zmian w funkcjonowaniu Rady Głównej Nauki i Szkolnictwa Wyższego, która polega na tym, że działający przez ponad 30 lat niezależny organ chce się zamienić w ciało doradcze ministra nauki – wyjaśnia obiekcje rektorów prof. Jerzy Woźnicki, prezes Fundacji Rektorów Polskich.
Ministerstwo chce mieć większy wpływ na to, jak wybierane są władze Rady i czym się zajmuje. Założenia MNiSW zakładają także, że przewodniczący Rady będzie zmieniać się co sześć miesięcy, a nie co cztery lata jak teraz. – Propozycje MNiSW w sprawie Rady to jeden z kilku błędów, który znalazł się w projekcie ustawy i który trzeba naprawić, aby rektorzy mogli poprzeć te zmiany – dodaje prof. Woźnicki.
Szef KRASP prof. Wiesław Banyś wskazuje, że kolejny przykład przesadnej ingerencji w autonomię uczelni to przekazanie ministrowi nauki uprawnień do nieograniczonej ingerencji w statuty uczelni czy też wprowadzenie tzw. uwłaszczenia naukowców, czyli przekazania im całości praw do własności intelektualnej kosztem uczelni. W ocenie MNiSW ma to rozwinąć współpracę biznesu z nauką, bo naukowcy kuszeni perspektywą zarobku będą bardziej zainteresowani komercjalizacją swojej pracy.
Zdaniem rektorów propozycja przyniesie skutki odwrotne do zamierzonych, bo wraz z prawem do własności na naukowców zostaną nałożone także koszty i procedury związane np. z ochroną patentową. – Warto wskazać, że już teraz zdecydowana większość uczelni wewnętrznymi regulaminami daje naukowcom udziały na poziomie 50–60 proc. zysków z tytułu komercjalizacji ich badań – podkreśla szef KRASP.