Związek Nauczycielstwa Polskiego od kilkunastu dni atakuje resort edukacji za to, że wsparł prawnie i finansowo działania tego samorządu.
To dlatego, że w szkołach, które trafiają w ręce stowarzyszeń czy fundacji, nie obowiązuje Karta nauczyciela. Dzięki temu koszty ich pracy są niższe. To rozwiązanie pomogło Hannie w woj. lubelskim utrzymać dotychczasową sieć szkół i uniknąć zwolnień nauczycieli.
– Rozumiem, że ZNP ma obowiązek reprezentować interesy nauczycieli, ale priorytetem działań Ministerstwa Edukacji jest ratowanie małych szkół i nauczycielskich etatów. Niekiedy nie da się tego zgrać z przywilejami Karty – komentuje dla „Rz" Joanna Kluzik-Rostkowska, szefowa MEN.
Rz: Hanna to pierwsza w Polsce gmina, która przekazała wszystkie szkoły w ręce stowarzyszeń i fundacji.
Grażyna Kowalik, wójt gminy Hanna