Z pisania matury zrezygnowało w tym roku ponad pół tysiąca uczniów z Lubelszczyzny. Część z nich prawdopodobnie została do tego namówiona przez pracowników szkół. Kuratorium w Lublinie uważa, że do takich praktyk dochodziło w kilku placówkach i sprawa może dotyczyć kilkudziesięciu osób.
Pracownicy placówek proponują uczniom zaliczenie przedmiotu, w zamian oczekują rezygnacji z podejścia do egzaminu maturalnego z tego przedmiotu. Nauczyciele obawiają się, że uczniowie osiągając słabe wyniki zepsują statystki szkoły.
- Sama odbierałam sygnały i pytania od uczniów, co mają zrobić w takiej sytuacji, gdy są przymuszani do rezygnacji z matury. Grozi im ocena negatywna z jakiegoś przedmiotu na koniec klasy maturalnej, ale jeśli zrezygnują z egzaminu to otrzymają pozytywną ocenę - powiedziała RMF FM Jolanta Misiak z lubelskiego Kuratorium Oświaty.
- Szantażowanie ucznia, nakłanianie do rezygnacji w jakiejkolwiek formie jest niezgodne z prawem, a nauczycielowi grozi postępowanie przed komisją dyscyplinarną. Konsekwencją może być nawet wydalenie z zawodu - dodała.
W całej sprawie nie było żadnego zgłoszenia ze strony uczniów. Pracownicy kuratorium chcą uniemożliwić podobnych praktyk w przyszłym roku, jednak jak sami podkreślają, niezbędna jest pomoc ze strony uczniów.