Do protestujących przyjechała minister edukacji Anna Zalewska. Rozmawiała z dyrekcją. Rozmowy mają być kontynuowane. Decyzje, co do przyszłości dyrektorki mają zapaść jeszcze dziś.
Protest zaczął się w poniedziałek rano, jeszcze przed lekcjami. Oprócz kilkudziesięciu uczniów biorą w nim udział rodzice. Mają ze sobą transparenty, a nawet taczkę.
- „Żądamy odwołania dyrektorki" „Mamy dość mobbingu". „Cały „Konop" (zespół szkół nosi nazwę Emiliana Konopczyńskiego – red.) razem" – krzyczą uczniowie.
Uczniowie tłumaczą dlaczego protestują. – Ze szkoły cały czas odchodzą nauczyciele, którzy uczyli nas od początku. Nowi nie są kompetentni, a tylko zastraszają nas – opowiadają uczniowie.
Nie ma tygodnia, by niektóre lekcje były odwołane, albo prowadzone przez innych nauczycieli, którzy dostają zastępstwo. Zajęcia z niektórych przedmiotów np. języka rosyjskiego w niektórych klasach nawet się nie zaczęły.