Posłowie nie chcą łatwo oddawać szkół

Jeśli PO nie zmieni zapisów umożliwiających przekazanie szkół stowarzyszeniom, może mieć problem z uzyskaniem poparcia dla reformy, która obniża też wiek szkolny

Publikacja: 05.12.2008 01:52

Tak wynika z wczorajszej debaty w Sejmie nad rządowym projektem nowelizacji ustawy oświatowej. Zakłada m.in. posłanie sześciolatków do szkół w 2009 roku.

Minister edukacji Katarzyna Hall tłumaczyła posłom, że obniżenie wieku szkolnego będzie wprowadzane przez trzy lata. W tym czasie to rodzice każdego roku do 15 kwietnia mają decydować, czy posłać sześciolatka do podstawówki. – Nie ma więc niebezpieczeństwa, że dziecko trafi do nieprzygotowanej szkoły, bo po prostu rodzice go do niej nie zapiszą – mówiła.

Hall zapewniała, że na reformę nie zabraknie pieniędzy. – Na upowszechnienie edukacji przedszkolnej dla pięciolatków mamy 250 mln euro. W 2009 r. dla samorządów jest 347 mln zł na obniżenie wieku szkolnego. Co oznacza, że na edukację sześcioletniego dziecka gmina dostanie po ok. 3 tys. zł. W kolejnych latach też będą pieniądze – deklarowała.

Jednak to nie posłanie maluchów do szkół, ale zapisy ograniczające rolę kuratora w opiniowaniu sieci szkół i te ułatwiające przekazywanie placówek przez samorządy stowarzyszeniom mogą sprawić, że PO będzie mieć problem z przeprowadzeniem ustawy przez Sejm. Te zapisy krytykują nie tylko PiS i Lewica, które twierdzą, że PO chce doprowadzić do prywatyzacji szkół. Zastrzeżenia ma też koalicjant. Tadeusz Sławecki z PSL przyznał, że rządowy projekt zasługuje na poparcie, ale po poprawieniu zapisu o przekazywaniu szkół.

Ludowcy chcą wyraźnego zaznaczenia w ustawie, że przekazana szkoła będzie nadzorowana przez samorząd i wszelkie zmiany organizacyjne będą się odbywać za jego zgodą. – Pierwsza umowa na oddanie szkoły powinna być na czas nie dłuższy niż pięć lat. Należy też określić warunki jej wypowiedzenia oraz zasady przekazania majątku szkoły – wyliczał Sławecki.

Prezydent Lech Kaczyński już zapowiedział, że o podpisaniu przez niego ustawy oświatowej zdecyduje to, czy nie doprowadzi ona do prywatyzacji publicznej oświaty.

Do Sejmu przyszli też rodzice dzieci, które ma objąć reforma. Rafał Kunaszyk z Krakowa rozdawał posłom ulotki z informacją, że powstał obywatelski ruch Daj Dziecku Szansę popierający pomysły MEN. – Często wyjeżdżam za granicę i sądzę, że obniżenie wieku oznacza dla moich dzieci wyrównanie szans w konkurencji na rynku pracy z europejskimi rówieśnikami – przekonywał.

Z kolei Karolina i Tomasz Elbanowscy z Legionowa pod Warszawą z ruchu Ratuj Maluchy spotkali się z politykami opozycji. – Zgłaszają się do nas rodzice dzieci niepełnosprawnych, dla których reforma oznacza skrócenie okresu rehabilitacji dziecka w wieku przedszkolnym – mówi Karolina Elbanowska.

[i]Masz pytanie, wyślij e-mail do autorki[mail=r.czeladko@rp.pl]r.czeladko@rp.pl[/mail][/i]

Tak wynika z wczorajszej debaty w Sejmie nad rządowym projektem nowelizacji ustawy oświatowej. Zakłada m.in. posłanie sześciolatków do szkół w 2009 roku.

Minister edukacji Katarzyna Hall tłumaczyła posłom, że obniżenie wieku szkolnego będzie wprowadzane przez trzy lata. W tym czasie to rodzice każdego roku do 15 kwietnia mają decydować, czy posłać sześciolatka do podstawówki. – Nie ma więc niebezpieczeństwa, że dziecko trafi do nieprzygotowanej szkoły, bo po prostu rodzice go do niej nie zapiszą – mówiła.

Pozostało 80% artykułu
Edukacja
Podcast „Szkoła na nowo”: Skibidi, sigma - czyli w jaki sposób młodzi tworzą swój język?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Edukacja
MEN zmienia przepisy o frekwencji w szkole. Uczeń nie pojedzie na wakacje we wrześniu
Edukacja
Rusza nowy podcast "Rz" poświęcony edukacji
Edukacja
Marcin Smolik odwołany ze stanowiska szefa CKE
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Edukacja
Ćwiek-Świdecka: czy wyniki Szkoły w Chmurze na pewno są takie złe?