Nauczyciele: zmiany to błąd

Edukacja Pedagodzy się obawiają, że przez reformę poziom nauczania się obniży. Boją się o utratę pracy?

Publikacja: 03.03.2012 00:04

Nauczyciele: zmiany to błąd

Foto: Fotorzepa, Marian Zubrzycki

Ponad połowa nauczycieli źle ocenia reformę edukacji, która ma wejść w życie do szkół ponadgimnazjalnych jesienią – wynika z badań przeprowadzonych przez Uniwersytet Łódzki na zlecenie wydawnictwa Klett, do których dotarła "Rz". Blisko 43 proc. spośród ponad 1000 spytanych pedagogów stwierdziło, że większość wprowadzanych zmian jest niepotrzebna, kolejnych 8 proc. wskazało, że niepotrzebne są wszystkie. Przeciwnego zdania było ok. 35 proc. ankietowanych.

– Każde środowisko protestuje, kiedy burzy się porządek, do którego się przyzwyczaiło. Nauczyciele obawiają się utraty pracy. Obawa jest tym silniejsza, że szkoły odczuwają już wyraźnie niż demograficzny – komentuje Edmund Wittbrodt, były szef MEN, dziś senator PO.

Rzeczywiście sondaż pokazuje, że nauczyciele boją się redukcji etatów, ale też obniżenia jakości uczenia. Według nowych zasad nauka przedmiotów rozpoczętych w gimnazjum będzie kontynuowana tylko w pierwszej klasie liceum.

– Zdaniem nauczycieli to za krótko, by rzetelnie przekazać uczniom wiedzę. Do liceów trafią bowiem uczniowie z różnych gimnazjów, a więc z różnym zasobem wiedzy, którą trzeba będzie wyrównać – tłumaczy Robert Kuc z wydawnictwa Klett.

Kolejny problem dotyczy ilości godzin dydaktycznych. Na poziomie ogólnym, a więc tym obowiązkowym dla wszystkich uczniów, będzie mniej o 90 godzin historii i 120 godzin przedmiotów ścisłych, takich jak chemia, fizyka czy biologia.

– Obawiam się, że uczniowie zupełnie zbagatelizują naukę tych przedmiotów, których nie wybiorą jako rozszerzonych. Druga obawa dotyczy przedwczesnej specjalizacji, której muszą się poddać. To zrobi z nich analfabetów w dziedzinach nauki, których nie wybrali jako swej specjalizacji – mówi anonimowo historyk jednego z krakowskich liceów.

Dr Józefina Turlo, wiceszefowa Polskiego Stowarzyszenia Nauczycieli Przedmiotów Przyrodniczych, przekonuje, że tak duże ograniczenie godzin nauczania przedmiotów ścisłych uniemożliwi prowadzenie zajęć doświadczalnych, bo nie będzie na to czasu. – Problem jest o tyle poważny, że to właśnie w wieku 15 – 16 lat w młodym człowieku kształtuje się zainteresowanie naukami ścisłymi, a najlepszą metodą nauki i rozwijania pasji w tych dziedzinach są właśnie eksperymenty – podkreśla.

Andrzej Jasiński z podległego MEN Ośrodka Rozwoju Edukacji uspokaja. – W myśl zreformowanej podstawy programowej nauczyciele nie będą mieli obowiązku wyrównywania różnic w wiedzy uczniów. Ich zadaniem będzie jedynie dokończenie nauki programu, którą rozpoczęto w gimnazjum – mówi.

Dyrektorzy szkół sygnalizują, że zmiana programu nauczania przekłada się wprost na poziom zatrudnienia w szkołach. Np. blok programowy przyroda może być bowiem prowadzony zarówno przez chemika, fizyka, jak i biologa. Ilu nauczycieli straci pracę lub będzie pracowało na niepełny etat? Z ankiety przeprowadzonej przez ZNP wynika, że liczba godzin dydaktycznych w liceach spadnie nawet o 16,5 proc., a zatrudnienie o 6 proc. Jak przekonują ankietowani przez ZNP dyrektorzy, zmiany najboleśniej odczują chemicy, fizycy oraz biolodzy. Zdaniem Jasińskiego nowe podstawy programowe nie powinny skutkować redukcją etatów w szkołach, bo choć na etapie ogólnym liczba godzin nauki niektórych przedmiotów się zmniejsza, to są one realizowane w o wiele większym wymiarze w trybie rozszerzonym. Pytanie, ile uczniów wybierze klasę z rozszerzoną fizyką, chemią czy historią. Maturalne statystyki pokazują, że może być ich niewielu.

Reforma edukacji

Liceum bardziej specjalistyczne

Wchodząca we wrześniu do szkół ponadgimnazjalnych reforma programowa ma połączyć ze sobą naukę w gimnazjum i liceum.

Do tej pory uczeń uczył się historii od czasów starożytnych do współczesnych najpierw w gimnazjum, a potem w liceum ogólnokształcącym. Teraz cały materiał historii, który uczeń będzie musiał opanować na poziomie podstawowym, zostanie rozłożony na cztery lata: trzy lata w gimnazjum i pierwszy rok nauki w liceum. Zasada ta dotyczy też innych przedmiotów. W drugim i trzecim roku nauki w liceum uczniowie będą kontynuować naukę przedmiotów maturalnych: języka polskiego, obcego i matematyki, oraz wybranych przez siebie przedmiotów realizowanych na poziomie rozszerzonym, pozostałe w ramach bloków tematycznych: dla humanistów przyroda, która połączy zagadnienia fizyki, chemii oraz biologii, dla uczniów z klas ścisłych będzie to blok historia i społeczeństwo. Na przykład nauczanie chemii lub fizyki w całym liceum może ograniczyć się do 30 godzin, ale w formie rozszerzonej uczeń będzie miał jej aż 270.

Ponad połowa nauczycieli źle ocenia reformę edukacji, która ma wejść w życie do szkół ponadgimnazjalnych jesienią – wynika z badań przeprowadzonych przez Uniwersytet Łódzki na zlecenie wydawnictwa Klett, do których dotarła "Rz". Blisko 43 proc. spośród ponad 1000 spytanych pedagogów stwierdziło, że większość wprowadzanych zmian jest niepotrzebna, kolejnych 8 proc. wskazało, że niepotrzebne są wszystkie. Przeciwnego zdania było ok. 35 proc. ankietowanych.

– Każde środowisko protestuje, kiedy burzy się porządek, do którego się przyzwyczaiło. Nauczyciele obawiają się utraty pracy. Obawa jest tym silniejsza, że szkoły odczuwają już wyraźnie niż demograficzny – komentuje Edmund Wittbrodt, były szef MEN, dziś senator PO.

Pozostało 85% artykułu
Edukacja
Podcast „Szkoła na nowo”: Skibidi, sigma - czyli w jaki sposób młodzi tworzą swój język?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Edukacja
MEN zmienia przepisy o frekwencji w szkole. Uczeń nie pojedzie na wakacje we wrześniu
Edukacja
Rusza nowy podcast "Rz" poświęcony edukacji
Edukacja
Marcin Smolik odwołany ze stanowiska szefa CKE
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Edukacja
Ćwiek-Świdecka: czy wyniki Szkoły w Chmurze na pewno są takie złe?