Zarząd Związku Nauczycielstwa Polskiego grozi strajkiem. Sprawa ma związek z propozycją wprowadzenia do szkół podstawowych asystentów nauczycieli, którzy mieliby pomagać pedagogom w pracy z sześciolatkami.
Na czym polega problem? Popierany przez rząd projekt nowelizacji prawa oświatowego zakłada, że asystenci mieliby być zatrudniani na podstawie kodeksu pracy, a nie Karty nauczyciela. I to wzburzyło nauczycielskie związki.
Zapowiedziana jest już akcja protestacyjna „Dość tego". – Instytucja asystenta to wprowadzenie konia trojańskiego do systemu. Doprowadzi do deprofesjonalizacji zawodu i podziału nauczycieli na „karcianych" i „kodeksowych" – przekonuje w komunikacie szef ZNP Sławomir Broniarz.
Na Twitterze zasugerował, że może być zagrożone bezpieczeństwo dzieci.
Szef ZNP przekonuje „Rz", że samorządy będą wykorzystywać funkcję asystenta do obniżenia kosztów pracy szkół. W jego ocenie może to doprowadzić do sytuacji, w której z uczniami będzie pracował sam asystent bez nauczyciela.