Reklama

Po lekturze programu edukacji zdrowotnej: Nauka budowy relacji to atut

Piąte przykazanie to krytyka każdej przemocy. Czy to nie jest w 100 proc. zgodne z edukacją zdrowotną? Jak pogodzić jej totalną negację z ideą cywilizacji życia?

Publikacja: 12.09.2025 06:00

Temat edukacji zdrowotnej chwycili radykałowie. Sypią się zohydzające epitety: seksedukacja, gendere

Temat edukacji zdrowotnej chwycili radykałowie. Sypią się zohydzające epitety: seksedukacja, genderedukacja, deprawacja serc, seksualizacja dzieci, marksistowska indoktrynacja. Zamiast rozumnej dyskusji jest narracja à la katolicki populizm

Foto: BearFotos/Shutterstock

Konflikt, jaki rozgorzał w Polsce o przedmiot edukacja zdrowotna wprowadzany do klas IV-VIII szkół podstawowych i szkół średnich przez Ministerstwo Edukacji Narodowej, jak w soczewce pokazuje dualizm polskiej debaty publicznej. Tym razem stawką jest dobro dzieci. Rodzice są postawieni przez dwa „plemiona” polityczne przed wyborem: chronić zdrowie czy rodzinę? Obie te wartości są od lat na czele badań społecznych, co… mogło mieć wpływ na pomysł MEN – począwszy od nazwy przedmiotu, po argumenty za jego wprowadzeniem, gdyż podkreśla się tylko zdrowie. A po lekturze programu widać, że jego równie ważnym atutem jest nauka budowy relacji, co służy rodzinie.

Pozostało jeszcze 97% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok.

Jak zmienia się świat i Polska. Jak wygląda nowa rzeczywistość polityczna po wyborach prezydenckich. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia. Czytaj, to co ważne.
Reklama
Plus Minus
Jan Maciejewski: Zaczarowana amnestia
Plus Minus
Agnieszka Markiewicz: Dobitny dowód na niebezpieczeństwo antysemityzmu
Plus Minus
Świat nie pęka w szwach. Nadchodzi era depopulacji
Plus Minus
Pierwszy test jedności narodu
Plus Minus
Wirtualni nielegałowie ruszają na Zachód
Reklama
Reklama