Gdy Twoje dziecko wyprowadza się z domu odkrywacie, że sama jego obecność np. w waszej kuchni i spożywanie wspólnie posiłków nie sprawiło, że nauczyło się gotować i przygotowywać potrawy wg Twoich przepisów.
Tak, dzisiaj może znaleźć różne przepisy w zasobach Internetu, jednak bardzo często chwyta za telefon i dzwoni zapytać ciebie, jak daną potrawę przygotować. To dlatego, że oprócz przepisów ważne jest po prostu wspólne gotowanie, obserwowanie, rozmowa, dzielenie się doświadczeniem i doświadczanie. Ważny jest proces, jego analiza, synteza i ewaluacja. Wszystko to opisał Benjamin Bloom w swojej taksonomii celów nauczania.
Dlaczego o tym piszę? Bo spotykam się często z przekonaniem, że uczenie uczniów jak się uczyć to banał, przecież powinni umieć się uczyć, bo są w szkole…
A jednak obecność na lekcjach a świadome uczenie się to są jednak dwie różne rzeczy. Niestety, my w Polsce nadal często ignorujemy zarówno swoje potrzeby jak i potrzeby innych. Takie postawy mają swoje konsekwencje w wielu obszarach naszego życia, takich jak nieumiejętności spędzania czasu wolnego czy odpoczywania. Umiejętność uczenia się jest jedną z kluczowych umiejętności, która warunkuje powodzenie uczenia się, dlatego warto zastanowić się dzisiaj, dlaczego tak ignorujemy ją nadal w szkole, mimo, że to na niej opiera się cały proces.
W Raporcie „Future of skills. Employment in 2030” czytamy, że w nadchodzących latach liczyć się będą umiejętności interpersonalne, społeczne, systemowe i poznawcze, a wśród nich na pierwszym miejscu wymienia „Uczenie siebie oraz innych”. Raport mówi nam też, że edukacja odgrywa teraz szczególnie ważną rolę, zwłaszcza w obszarze zwiększania dostępności i wspierania włączenia społecznego.