Listy wyborcze jeszcze nie są zamknięte. Czas na rejestrację komitetów kończy się dopiero 6 września, więc dokładna liczba statuujących nauczycieli nie jest jeszcze znana. Nie brakuje jednak już teraz zapowiedzi spektakularnych debiutów politycznych w środowisku nauczycielskim.
Nauczyciel Morawieckiego
Marek Jędrychowski startuje z 27 miejsca na liście KO we Wrocławiu (okręg nr.3). Zdecydował się szybko, ale po namyśle. - Przeciw było to, że po moich rozmowach z dziennikarzami, wszyscy czepili się wątku Morawieckiego i wypisywali na mój temat różne nieprzyjemne rzeczy. Z drugiej strony otrzymywałem też bardzo dużo pozytywnych wiadomości. Gdy media zaczęły pisać o mnie jako o byłym nauczycielu premiera, postanowiłem wykorzystać to zainteresowanie, żeby zacząć mówić głośno o polskiej szkole. Mówić z pozycji osoby, która przepracowała w szkole 40 lat, ale której chce się jeszcze coś zmieniać. A mi się wciąż chce – deklarował w rozmowie z Onetem. I zapewniał, że nie chce już rozmawiać z obecnym premierem, ale że „każdy zasługuje, żeby dać mu szansę na zejście ze złej drogi".
Kolejnym debiutantem jest Marcin Józefaciuk - łódzki nauczyciel i sportowiec - znany też jako prowadzący program o młodzieży w telewizji TVN. Jest 10. na liście KO. - Jakiś czas temu dostałem taką propozycję, a że lubię wyzwania, zgodziłem się - mówi łodzianin w rozmowie z lokalnym portalem TuLodz.pl I podkreśla zdecydowanie: - Moim warunkiem było to, żebym działalność sejmową (jeśli oczywiście uda mi się tam dostać) mógł łączyć z pracą w szkole. Obiecano mi, że będzie to możliwe. Zresztą z Łodzi do Warszawy nie jest daleko.
Józefaciuk deklaruje, że jeśli dostanie się do Sejmu chciałby zająć się edukacją, ekologią bądź polityką społeczną, a zwłaszcza problemami seniorów.